Jak podaje portal "Super Express", resort zdrowia szykuje najstarszym Polakom dość przykrą noworoczną niespodziankę. Okazuje się, że wraz z nadejściem nowego roku, ceny leków stosowanych w leczeniu chorób przewlekłych objętych ryczałtem, mogą zdrożeć nawet o 100 procent. Poseł PiS, Bolesław Piecha uspokaja, że to dopiero projekt, a ceny nie podskoczą zbyt dużo.
Złe wiadomości dla chorych
Światło dzienne ujrzała nowelizacja ustawy refundacyjnej. Ragując na nią, przedstawiciele branży farmaceutycznej zwrócili się bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego, aby prace nad projektem zostały przerwane.
Farmaceuci wskazują, że zgodnie z opracowywanym projektem, podniesiona zostanie cena 2 tysięcy najtańszych leków, które objęte są ryczałtem. Dotyczy to leków stosowanych w leczeniu cukrzycy, chorób kardiologicznych, czy astmy. Podrożeć mają również silne leki przeciwbólowe.
Podwyżka ma związek z tym, że resort zdrowia chce powiązać ryczałt z płacą minimalną. Jeśli uwzględnimy, że w 2023 roku płaca minimalna wyniesie ok. 3500 zł, to leki z 3,20 podrożeją do 7 zł. Branża farmaceutyczna wskazuje, że to nie jedyny szkodliwy dla chorych zapis.
W ustwie znalazł się również zapis, że minister zdrowia może "dokonywać reklasyfikacji produktów", co dla części produktów mogłoby oznaczać zmianę ryczałtu na refundację 30 lub 50 procentową. To mogłoby się przełożyć na to, że drogie przy ryczałcie leki, mogłyby stać się jeszcze droższe. To byłby poważny cios dla przewlekle chorych.
"Pewnie jakaś podwyżka cen będzie, ale nie sądzę, żeby leki dla przewlekle chorych aż tak mocno podrożały. To jest dopiero projekt" - mówi poseł PiS Bolesław Piecha, będący wiceszefem sejmowej komisji zdrowia.
Co sądzicie o planowanych zmianach?
To też może cię zainteresować: Smutne realia nauki dla dzieci ze szczególnymi potrzebami. Historia Kuby dobitnie to pokazuje
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niepokojące zjawisko pojawiło się nad jednym z województw. O czym dokładnie mowa
O tym się mówi: Księżna Kate zdradziła, co książę Louis powiedział jej po odejściu królowej Elżbiety II. Trudno nie wzruszyć się jego słowami