Jak podaje portal "O2", nad stolicą województwa dolnośląskiego można było zaobserwować niecodzienne zjawisko. Była nim czerwona tęcza, która jest zjawiskiem niezmiernie rzadkim - na tyle, że mało komu będzie dane, zobaczyć je na żywo.

Czerwona tęcza nad Wrocławiem

Jedna z mieszkanek Wrocławia nadesłała zdjęcie tego niecodziennego zjawiska do portalu "Twoja pogoda". Przyzwyczajeni jesteśmy do wielobarwnego łuku tęczy. W tym przypadku na niebie pojawi się tylko jeden kolor - czerwony. Fotografia jednobarwnej tęczy została wykonana w poniedziałek 11 lipca bieżącego roku.

Tęcza jest zjawiskiem powstałym na skutek rozproszenia się promieni świetła widzialnego, które w kropli deszczu ulegają rozproszeniu i załamaniu. Dlatego też tęczę możemy zaobserwować, kiedy mamy do czynienia z mgłą lub opadami deszczu.

Mechanizm powstawania czerwonej tęczy praktycznie nie różni się od tego, z jakim mamy do czynienia w przypadku tęczy wielobarawnej. Jedyna różnica w jej przypadku polega na tym, że możemy ją zaobserwować w momencie, kiedy Słońce znajduje się bardzo blisko linii horyzontu.

To warunkuje powstanie czerwonej tęczy

Do pojawienia się czerwonej tęczy może dojść więc tylko albo o wschodzie, albo o zachodzie słońca. Wówczas kont padania promieni słonecznych powoduje, że kolory zielony, niebieski oraz czy żółty ulegają rozproszeniu w kolejnych warstwach atmosfery. Światło czerwone ma najdłuższą długość fali, co sprawia, że widać je najdłużej.

Do zaobserwowania czerwonej tęczy, poza odpowiednią porą, niezbędne jest rozpogodzenie, a także obecność kropli deszczu. To, że wszystkie te warunki muszą zostać spełnione w tym samym momencie, co sprawia, że szanse na zobaczenie tego zjawiska na własne oczy, zdecydowanie maleje.

Udało wam się kiedyś zobaczyć czerwoną tęczę?

To też może cię zainteresować: Andrzej Piaseczny pochwalił się swoim ogrodem. Jak sobie radzi z jego pielęgnacją

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Prosty patent na zachowanie pralki w czystości. Wystarczy włożyć do środka jeden składnik

O tym się mówi: Ceny kolejnego ulubionego produktu poszybowały w górę. Ile kosztują grzyby w tym sezonie