Kariera Barbary Kurdej – Szatan do pewnego momentu rozwijała się niesamowicie szybko. Niestety, wpis aktorki na temat Straży Granicznej, który zamieściła na swoim Instagramie, wywołał burzę, której konsekwencje były opłakane.

Jak zakończy się sprawa?

Jak przypomina portal Pomponik, wpis pojawił się na koncie aktorki dokładnie 4 listopada ubiegłego roku. Niedługo po nim, Barbara Kurdej – Szatan straciła pracę w Telewizji Polskiej, a także w telefonii PLAY.

Aktorka upierała się, że chciała tylko i wyłącznie zwrócić uwagę na to, jak zachowują się niektórzy funkcjonariusze Straży Granicznej wobec dzieci oraz kobiet. Obserwatorzy Kurdej – Szatan byli bardzo poruszeni całą sytuacją i zachowaniem aktorki.

Pojawiło się oświadczenie aktorki

Niedawno aktorka usłyszała zarzuty od prokuratury. Okazuje się, że Barbara Kurdej – Szatan może nawet trafić do więzienia. Kobieta nie przyznaje się jednak do winy i jak wyznała w niedawnym oświadczeniu, złożyła już odpowiednie wyjaśnienia w sprawie swojego wpisu.

Dziś na instagramowym koncie aktorki pojawił się kolejny wpis, w którym próbowała wytłumaczyć całe swoje zachowanie, które nazwała „naturalną” reakcją na doniesienia o poczynaniach Straży Granicznej.

- Naturalna reakcja - czyli organiczna, pod wpływem emocji, natychmiastowa, wypływająca z braku zgody na zło, które zobaczyłam na nagraniu. A nie "zwyczajna, oczywista, normalna" - bo tak to odebraliście z tego, co widzę. Otóż nie, nie o to chodziło – wyjaśniła aktorka na swoim Instagramie.