Jak podaje portal "Super Express", z otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy wyszedł pomysł stworzenia listy osób, które mogłyby zostać wezwane, gdyby państwo zostało zaatakowane przez inny kraj. W grę wchodzi tysiące Polek i Polaków. O co dokładenie chodzi?
Specjalna lista na wypadek konfliktu
Z doniesień dziennika "Fakt" wynika, że na środowym spotkaniu Rady do spraw Bezpieczeństwa i Obronności, która została powołana przy prezydencie, omawiano możliwość stworzenia listy osób, które mogłyby okazać się szczególnie pomocne w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego.
Zdaniem generała Romana Polko, taka lista miałaby być sporym ułatwieniem między innymi dla władz samorządowych, które w momencie wystąpienia sytuacji kryzysowej, potrzebują specjalistów różnych dziedzin. Jednak podstawowym celem jej stworzenia, byłoby wykorzystanie zasobów ludzkich w momencie zbrojnej agresji innego kraju na Polskę.
Póki co, mówimy jedynie o pomyśle, a więc braku konkretnych rozwiązań, w jakie miałby on zostać ujęty. Realizacja tej koncepcji nie należy do łatwych. Konieczne jest nie tylko stworzenie ram prawnych, ale także zadbanie o to, aby dane wrażliwe osób, które znalazłyby się na liście, nie wyciekły.
Na liście mogłyby się znaleźć nazwiska wojskowych, policjantów, pograniczników, a także kierowców posiadających kategorię C i operatorzy dronów. Z informacji "Super Expressu" wynika, że znalezienie się naszego nazwiska miałoby być dobrowolne.
Co sądzicie o pomyśle Rady ds Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie?
To też może cię zainteresować: Jasnowidz Jackowski z kiepskimi wieściami dla Jarosława Kaczyńskiego. Jego przeczucie może dotyczyć końca jakiegoś etapu. Co powiedział w tej sprawie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: IMGW wydaje ostrzeżenia. W czterech województwach sytuacja jest naprawdę trudna. Wszystko z powodu suszy
O tym się mówi: Władimir Putin stawia Ukrainie twarde warunki. Kwestia negocjacji jest coraz bardziej skomplikowana. Odpowiedź prezydenta Zełenskiego jest jasna