Jak przypomina portal "Super Express", ojciec Rydzyk jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych duchownych w Polsce. Nie od dziś wiadomo, że toruński redemptorysta może liczyć na wsparcie finansowe ze strony obecnie rządzącego obozu. Politycy władzy chętnie pojawiają się w Toruniu i występują w mediach należących do Rydzyka. Senator Koalicji Obywatelskiej, Krzysztof Brejza postanowił dokładnie przyjrzeć się środkom trafiającym do Torunia. Rząd okazał się wyjątkowo szczodry dla Rydzyka. Kwota, jaką otrzymał poraża.
Imponujące dotacje
Senator Brejza otrzymał od resortu zdrowia odpowiedź na skierowane do ministerstwa zapytanie. W odpowiedzi tej znalazła się informacja, że 12 grudnia 2021 roku Ministerstwo Zdrowia przekazało „Fundacji Lux Veritatus", na czele której stoi ojciec Tadeusz Rydzyk, 430 493,85 zł.
Środki były przeznaczone na zakup czasu antenowego, w którego trakcie miały być emitowane spoty reklamowe promujące program Profilaktyka 40 plus. Jak wyjaśnia resort media ojca Rydzyka posiadają ogromne zasięgi w grupie, do której adresowany był program. To nie jedyne środki, jakie popłynęły do Torunia z resortu zdrowia.
W latach 2016-2021 do ojca Rydzyka popłynęło 1,9 mln zł. Środki te miały pokryć między innymi koszty związane z kupnem czasu antenowego i audycje poświęcone Narodowemu Programowi Zwalczania Chorób Nowotworowych.
300 tysięcy do podmiotów zarządzanych przez Tadeusza Rydzyka popłynęło również z resortu finansów. Środki miały związek z promowaniem zmian podatkowych. W swoim wpisie senator Brezja zaznaczył, że wciąż nie wiadomo, ile przelewów pozostaje nieodkryta. Stwierdził także, że środki te lepiej byłoby przekazać na służbę zdrowia.
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Monika Richardson szczerze o rozstaniu ze Zbigniewem Zamachowskim. Jej słowa poruszają
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Córka Witolda Paszta podzieliła się informacjami o stanie zdrowia taty. Czy fani piosenkarza mają powody do obaw
O tym się mówi: Marcelina Ziętek nie szczędziła mocnych słów pod adresem Justyny Żyły. O co tym razem poszło