Jak podaje portal "O2", jeden z internautów postanowił opublikować w mediach społecznościowych fragment pochodzący ze strony kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Mińsku Mazowieckim. Znalazła się tam informacja dotycząca wizyty kolędowej. Jeden z użytkwników Facebooka zareagował w bardzo mocny sposób. O co dokładnie chodzi?

Zamieszanie wokół kolędy

W dniu 3 stycznia rozpoczęła się wizyta duszpasterska popularnie określana "kolędą" w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Mińsku Mazowieckim. W związku z trwającą epidemią koronawirusa zdecydowano się na to, aby w czasie kolędy duchowni nie wchodzili do wnętrza domów parafian, ale będą błogosławić na zewnątrz posesji.

Kolęda/YouTube @tvimperium
Kolęda/YouTube @tvimperium
Kolęda/YouTube @tvimperium

Rodziny, które chciały w taki sposób przyjąć księdza po kolędzie, mają wystawić na zewnątrz stolik przykryty białym obrusem, na którym znajdzie się woda święcona, kropidło oraz krzyż. W przypadku bloków, wizyta miała odbywać się "na dole klatki schodowej". Księża poprosili także, żeby podpisać kopertę z ofiarą imieniem i nazwiskiem, co miało dać im informację o tym, kto przyjął duchownego, a kto nie.

Dla jednego z użytkowników, takie postawienie sprawy przez duchownych, to było za dużo. Postanowił zadać na jednej z grup pytanie, czy grupowicze "orientują się czy w trakcie można składać dokumenty apostazji?". Wielu internautów konieczność podpisania koperty okazała się oburzającym pomysłem.

Wpis na Facebooku/o2.pl
Wpis na Facebooku/o2.pl
Wpis na Facebooku/o2.pl

Jedna z internautek określiła to jako "okropne praktyki", które z pewnością nie przyciągną ludzi do kościoła. Podobny pogląd wyrażało wielu innych facebookowiczów.

A wy, co sądzicie o pomyśle duchownych o podpisaniu kopert?

To też może cię zainteresować: Katarzyna Skrzynecka zdradziła, na jaką emeryturę będzie mogła liczyć w przyszłości. Kwota niejednego zaskoczy

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jarosław Kaczyński straci na zmianach wprowadzonych w ramach Polskiego Ładu. O jakiej kwocie mowa

O tym się mówi: Szymon Hołownia szczerze o współpracy z Donaldem Tuskiem. "To mit polityczny i pobożne życzenie"