Tydzień temu Polskę oburzyła informacja o oficjalnych uroczystościach związanych z rocznicą powstania Radia Maryja. Podczas uroczystości obecni byli czołowi polscy politycy, jednak emocje wzbudzały dwie kwestie. Liczba zebranych osób, zdecydowanie zbyt duża jak na pandemiczne czasy oraz brak dystansu społecznego, ale przede wszystkim krew burzyły wypowiedzi Tadeusza Rydzyka. Próbował on tłumaczyć zachowanie księży dopuszczających się nadużyć seksualnch. Tłumaczył ich pokusami i perorował, że przecież każdy z nas je ma.
Tadeusz Rydzyk już wcześniej wzbudzał liczne kontrowersje. Polacy z niedowierzaniem przyglądają się rosnącemu toruńskiemu imperium redemptorysty, które nijak ma się do zasady skromnego życia, która powinna przyświecać zakonnikom. Rydzyk stworzył nie tylko radio i telewizję, ale także uniwersytet. Ale nie tylko. Do jego imperium zaliczyć trzeba także geotermie i ogromne, bogato zdobione Sanktuarium. Niezadowolenie Polaków wzbudza fakt, że kolejne przedsięwzięcia przedsiębiorczego zakonnika wspólfinansowane są z budżetu państwa.
Niewielu jednak wie jak wyglądało dzieciństwo toruńskiego zakonnika. Rąbka tajemnicy uchylają autorzy książki "Imperator", którzy dotarli do ludzi, którzy znają Tadeusza Rydzyka z czasów jego młodośi, a nawet dzieciństwa.
Jak czytamy na łamach portalu SE, Rydzyk urodził się w Olkuszu w roku 1945 i tam spędził dzieciństwo i młodość. Miał czwórkę rodzeństwa, a cała rodzina Rydzyków mieszkała w sąsiedztwie znanej do dziś fabryki naczyń emaliowanych. Jak wspomina sąsiad duchownego w książce, rodzina Rydzyka była biedna, ale podkreśla, że w tamtych czasach wszyscy byli biedni. Mimo to mały Tadeusz był radosnym i grzecznym dzieckiem, choć jak wspiminają rozmówcy autorów "Imperatora", potrafił także się postawić i nabroić. Przytaczają przykład, kiedy to w czasach przedszkolnych nie chciał recytować wierszyka o Józefie Stalinie. Choć nikt się tego raczej po nim nie spodziewa, Rydzyk ma też za sobą incydent związany z ucieczką z domu. Uciekł do Warszawy, by zgłosić w Komitecie Centalnym złe potraktowanie jego brata w pracy.
Jednak to nie jego buńczuńczy charakter jest największym zaskoczeniem. Okazało się bowiem, że rodzice Tadeusza Rydzyka nie mieli ze sobą ślubu. Z punktu widzenia Kościoła Katolickiego, zakonnik pochodzi więc z nieprawego łoża. Ta kwestia stała się powodem do wstydu dla znanego olkuszanina i niemal uniemożliwiła mu wstąpienie do seminarium. Jak wspomina jeden z sąsiadów Rydzyka z młodości, proboszcz parafii w Olkuszu, ks. Marchewka, stwarzał z tego tytułu problemy młodemu Tadeuszowi. Potępiał za to rodzinę Rydzyków, w tym samego Tadeusza. Jednak jak zauważa rozmówca autorów "Imperatora", nie było to sprawiedliwe- przecież młody Rydzyk nie był temu winny.
To może Cię zainteresować: Piotr Żyła wyróżniony przez swoją wspólnotę wyznaniową. Jakiego wyznania jest skoczek
Warto wiedzieć: W jaki sposób możemy podróżować podczas nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia? Jakich obostrzeń powinni przestrzegać kierowcy
Bądź na bieżąco z "Życiem": Ciasteczka czekoladowe. Raz, dwa i gotowe