Jak donosi "Pikio", warunki atmosferyczne w ostatnich dniach mocno dają się Polsce we znaki. Mieszkańcy Podkarpacia, województwa mazowieckiego, oraz południa Polski do teraz zmagają się ze skutkami lokalnych kataklizmów.
Warszawa pod wodą, prezydent miasta chce zdalnie załatwić tę sprawę
Pogoda nie rozpieszcza ostatnimi dniami Polaków. Wiele polskich miast znika pod wodą, powstają ogromne straty. To z kolei niesie ze sobą prawdziwą rozpacz mieszkańców wielu miast i mniejszych miejscowości. Alertów z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej mnóstwo powędrowało do Polaków w smsach.
Strażacy wyjeżdżali na onterwencję około sto czterdzieści razy, ale wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec.
Warszawie także mocno sie oberwało od żywiołu. Ulice znikły pod wielką masą wody, a budynki i budowle zostały mocno podtopione. Wstrząsające materiały wciąż pojawiają się w mediach i w Internecie. Prezydent miasta Rafał Trzaskowski kontynuując kampanię wyborczą postanowił zająć się Warszawą zdalnie.
A ja państwa zapewniam, cały czas kontroluję to, co się dzieje w Warszawie, cały czas pracuję ze swoimi współpracownikami, jestem z nimi na łączach i załatwiamy takie problemy natychmiast. Kiedy trzeba, tak jak to było w zeszłym tygodniu – gdy wypadkowi uległ miejski autobus – wróciłem do Warszawy, byłem gotów wracać i będę gotów wracać do Warszawy w każdej chwili, jeżeli moja interwencja będzie konieczna.
Prezydent Warszawy zapewnił, że opanowuje sytuację i że wszystko zmierza ku dobremu rozwiązaniu kłopotów.
Przed chwilą skończyłem kolejną konferencję naszego sztabu kryzysowego. Były problemy przez dwie godziny. Rzeczywiście rozważaliśmy to, czy wracać do Warszawy, ale okazało się, że sytuacja po kilku godzinach została opanowana i dzisiaj wszystko zmierza ku dobremu. Dzisiaj mamy problemy tak naprawdę tylko na trasie Łazienkowskiej i punktowych kilka problemów, które przez cały czas rozwiązujemy.
Miejmy nadzieje, że niebawem matka Natura uspokoi swoje zszargane nerwy, gdyż straty po ulewach i podtopieniach są coraz większe.