Jak podaje „Super Express”, Krzysztof Jackowski przekazał matce chłopca wizję, jakiej doznał. Zapisał ją na kartce. Kobieta przechowywała ją przez lata. Okazuje się, że jasnowidz mógł mieć rację.

Zaginieni chłopcy

Krzysztof Jackowski wrócił ostatnio do swojej wizji, której doznał przez ośmioma laty. 22 marca 2012 roku zwróciła się do niego matka jednego z zaginionych w Rewalu chłopców. Do ich zniknięcia doszło w 1999 roku. Andrzej Ziemniak i Łukasz Sas uciekli wówczas z ośrodka bez śladu.

Kobieta kilkakrotnie zwracała się z prośbą o pomoc do innego jasnowidza, Marka Szwedowskiego, który przekonuje, że posiada dar słyszenia głosu zmarłych. Mężczyzna powiedział, że chłopiec powiedział mu następujące słowa „Nie żyję. Jestem na terenie ośrodka”. Następnie kobieta zwróciła się do Jackowskiego.

Powrót do sprawy

Na swoim kanale na platformie YouTube, Jackowski wrócił do sprawy zaginionych z Rewala i wizji, jaka się z nimi wiązała. „Sprawa bardzo stara 21 lat. Pod koniec marca 1999 roku, w ubiegłym stuleciu, w miejscowości Rewal w województwie zachodniopomorskim zaginęło dwóch nastoletnich, niepełnoletnich chłopców. Mieli chyba po 13-lat. Andrzej Ziemniak i Łukasz Sas. 21 lat policja w Rewalu poszukiwała tych dzieci. Chłopcy byli wychowankami Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rewalu” – powiedział jasnowidz z Człuchowa.

Jackowski poinformował, że policja rozważała między innymi hipotezę, że chłopcy mogli przepłynąć pontonem Bałtyk i udać się do Szwecji. „Nie wiem na jakiej podstawie taka teza została wysunięta, ale mowa jest publicznie o takiej tezie, ze tak się mogło stać. Wyobraźcie sobie, ze dwóch trzynastolatków bez przygotowania, pontonem przez Bałtyk dostaje się do Szwecji i zaczynają sobie tam żyć. Mając po trzynaście lat” – punktował Jackowski.

Wizja

Jasnowidz przekonywał, że wizja, jakiej doświadczył 22 marca 2012 roku, potwierdziła się. „. Jest duże prawdopodobieństwo. Mówię o tym, by przyglądać się tej sprawie, żeby uczciwie zostało to sprawdzone, żeby ci rodzicie poznali prawdę o zaginionych swoich dzieciach” – powiedział Jackowski. Zdradził również, co zapisał na kartkach przekazanych matce zaginionego.

„Uważam, że ten chłopiec nie uciekł z ośrodka a został mocno pobity w wyniku czego stracił życie. W tym ośrodku była jakaś stara kanalizacja w budynku gospodarczym. Ta kanalizacja była wtedy nieczynna. Były tam dwa opuszczone szamba. W jednym z tych szamb zostało ukryte ciało. Obok tych dwóch szamb była kotłownia. Ciało chłopca zostało zasypane śmieciami w jednym z dwóch nieczynnych szamb.” I podpisałem się Krzysztof Jackowski” – zdradził.

YouTube

Sprawdzona wizja

Jackowski powiedział, że wiele elementów jego wizji sprawdziło się. „Rodzice tego chłopca zwrócili się do jakieś fundacji i z tą fundacją przekopali teren w tym ośrodku, który ja sugerowałem. Efekt był taki, ze w pewnym miejscu wykopano sweter, a także kości. Kości były szczątkowe, porozrzucane. Były też kości pod swetrem” – powiedział.

„Co ważne, było to na głębokości 1,5 do 2 metrów. Istotne jest to, że sweter rozpoznała mama chłopca. Jest on bardzo charakterystyczny z pewną wadą. I mało tego! Mama tego chłopca pokazała zdjęcie i na tym zdjęciu chłopiec rzeczywiście jest w ten sweter ubrany. Czyli jest to stuprocentowy dowód na to, ze ten sweter należał do tego chłopca. Przyjechał prokurator, przyjechała policja” – dodał.

Myślicie, że faktycznie jasnowidzowi udało się rozwiązać sprawę?

To też może cię zainteresować: Barbara Krafftówna została mocno doświadczona przez los. Czy to za sprawą ponurej przepowiedni sprzed lat

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Fala oburzenia po uroczystości I Komunii Świętej w jednej z parafii. Proboszcz zdecydował się zabrać głos

O tym się mówi: WHO informuje o nowych wnioskach. Chodzi o bezobjawowych chorych, zaskakujące informacje