Jak przypomina portal "Pomponik", w minioną niedzielę zmarł tragicznie Piotr Wysocki. Aktor, którego widzowie pokochali za rolę w serialu "Czterej pancerni i pies" zginął w pożarze domu. Sąsiedzi zabrali głos w sprawie tragedii.
Nie żyje Piotr Wysocki
W niedzielny poranek w domu Piotra Wysockiego wybuchł pożar. Na miejsce zostali wezwani strażacy. Pomimo błyskawicznej akcji nie udało się uratować jedynej osoby, która w momencie zdarzenia była w środku. 87-letni aktor zginął, a sprawę zajścia bada prokuratura.
Sąsiedzi aktora przyznają, że w ostatnim czasie stan zdrowia Piotra Wysockiego nie był najlepszy. Mężczyzna miał poruszać się na wózku inwalidzkim. W rozmowie z "Faktem" mieszkańcy przyznawali, że Wysocki bardzo cenił sobie ciszę i spokój panujący w ich miejscowości.
Wspominają również, że wszyscy z przejęciem przyjęli informację, że aktor popularnego serialu zamieszka obok nich. Każdy chciał z nim porozmawiać, a on sam chętnie rozmawiał z ludźmi, dzieląc się anegdotami i historiami ze swojego życia.
Ostatnie spotkanie
Z relacji "Faktu" wynika, że synowie aktora chcieli go wziąć do siebie. Proponowano mu również miejsce w placówce w Skolimowie, ale na każdą z tych propozycji aktor mówił stanowcze nie. Opiekujący się Wysockim sąsiad w rozmowie z tabloidem opisał ze szczegółami, jak wyglądało ich ostatnie spotkanie.
"Odwiedziłem go w sobotę po południu. Przyniosłem mu jedzenie, napaliłem w piecu. Leżał w łóżku i oglądał telewizję, bo to było jego główne zajęcie ostatnio. Pogadaliśmy i poszedłem do domu. Rano dowiedziałem się, że nie żyje".
Z doniesień medialnych wynika, że przyczyną śmierci Piotra Wysockiego miało być zatrucie czadem. Pożar, który wybuchł w domu, miał być spowodowany spięciem, do którego doszło w lampce, choć na ten moment nie ma oficjalnego potwierdzenia tych informacji.
Rodzinie, bliskim i przyjaciołom aktora pragniemy złożyć jeszcze raz wyrazy współczucia.
To też może cię zainteresować: Marek Piekarczyk może pochwalić się najniższym świadczeniem wśród gwiazd. Ile wynosi emerytura artysty po marcowej waloryzacji
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Kobietę z naszym dzieckiem dorwaliśmy pół kilometra od domu. Dotarła już na przystanek
O tym się mówi: Joanna Krupa zabrała głos w sprawie medialnych doniesień dotyczących jej małżeństwa. "Idziemy naprzód jako przyjaciele"