Jak donosi "Pikio", legendarny wykonawca "Chałup", czy "Pszczółki Mai" od najmłodszych lat bł pod ogromnym wrażeniem jednej z polskich aktorek, która także stała się legendą plskiego kina i teatru. Los połączył tych dwoje po latach w pewnym programie.
Ramię w ramię jako jurorzy w talent show "Taniec z gwiazdami"
Wyświetl ten post na Instagramie.
Przyjaźń między Beatą Tyszkiewicz, a Zbigniewem Wodeckim była nader zauważalna. Mimo różnicy wieku, rozumieli się tak dobrze, jakby spędzili ze sobą całe niemal życie.
Ich wspólne posiłki, ulubione sushi i godziny spędzone wspólnie na rozmowie, niosły im niewymowną i naturalną radość. Tę niezwykłą przyjaźń opisała nieco córka artysty Katarzyna Wodecka-Stubbs w rozmowie z "Faktem".
Wyświetl ten post na Instagramie.
Aktorka nie była świadoma, że legenda polskiej sceny muzycznej Zbigniew Wodecki był jej wielbicielem od najmłodszych lat. Artysta nigdy nie wyznał przyjaciółce uczuć, jakimi ją darzył, choć podziwu nad jej talentem i osobowością zapewne nie ukrywał.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Różnica wieku nie była przeszkodą w tej ciepłej i pełnej szacunku relacji. Oboje mieli podobne doświadczenia, mieli więc wiele wspólnych tematów i podobnych opinii o świecie. Śmierć artysty 22 maja 2017 roku była z pewnością ogromnym ciosem dla Beaty Tyszkiewicz. Córka muzyka przyznała, że jej tato był wielkim fanem aktorki.
Tata absolutnie uwielbiał panią Beatę Tyszkiewicz. Od wczesnej młodości podziwiał ją na ekranie, więc gdy zasiadł po latach u jej boku za jurorskim stołem, czuł ogromny zaszczyt i szczęście. Miał do niej ogromny respekt i szacunek.
Co o tym sądzicie? Czy Daniel Olbrychski miał w Zbigniewie Wodeckim konkurenta?
O tym się mówi: Magda Mołek ostro o TVN. Skąd się o tym dowiedziała i o co poszło