Jak podaje "Pomponik", Magda Mołek przeżyła spory szok, gdy dowiedziała się z mediów o decyzji jej pracodawcy, stacji TVN. Okazało się, że zdjęto z anteny program "W roli głównej", który prowadziła.

Ostra krytyka dziennikarki obiegła świat mediów

Zaczynała w radiostacji eL w Legnicy, by z czasem przejść do kariery telewizyjnej, którą zapoczątkowała praca w Regionalnej Telewizji Zagłębia Miedziowego. Po przepracowaniu jakiegoś czasu w TVP, przeszła w 2004 roku do TVN. Prowadziła tam głównie programy "Moja krew" i "Taniec z gwiazdami". Te programy umożliwiły jej świetlaną przyszłość w telewizji, więc jako ciesząca się sympatią widzów prowadząca, dostała program "W roli głównej", w którym przeprowadzała rozmowy z gwiazdami, a to wszystko przy jednoczesnym zatrudnieniu przy śniadaniówce "Dzień Dobry TVN". Niestety nagle i zupełnie "pod osłoną nocy" stacja TVN postanowiła pozbawić Magdę Mołek pracy przy "W roli głównej", o czym nie dowiedziała się od własnego pracodawcy, a z mediów! Jak to skomentowała sama prezenterka?

Nie komentuję spraw związanych ze swoim obecnym pracodawcą i wolałabym, żeby najpierw rozstrzygnęły się wszystkie rzeczy, które mają się rozstrzygnąć między mną a nimi. Pozwólcie, że nie będę się do tego odnosić. (...) Wierzę w to, że dorośli ludzie umieją się zachowywać elegancko i prędzej czy później się dogadają, więc jestem otwarta na wszystkie eleganckie rozwiązania.

Została jutuberką i świetnie sobie radzi

YouTube/W MOIM STYLU Magda Mołek

Madga Mołek założyła kanał na YouTube, który nazywa się W MOIM STYLU Magda Mołek. Jak sama stwierdziła, praca na YouTube daje jej swobodę i wolność wypowiedzi, czego nie gwarantuje praca w telewizji komercyjnej. Jak widać, dziennikarka nie zamierza zmarnować 25 lat zawodowego życia, które częściowo przeniosła do własnych "czterech ścian".

YouTube/W MOIM STYLU Magda Mołek

Jak się Wam podoba?


YouTube/W MOIM STYLU Magda Mołek

O tym się mówi: Dobre wiadomości płyną od Adama Małysza. Jego najbliżsi i fani mogą odetchnąć z ulgą. Co się stało

Zerknij: Dziwne zjawisko na autostradzie. Kierowcy nie mieli pojęcia, co ich za chwilę spotka