"Motylem jestem", czy "Odpływają kawiarenki" to utwory, które przyniosły popularność Irenie Jarockiej. Oprócz muzyki artystkę angażowało także aktorstwo. Piosenkarka wystąpiła m. in. w filmie "Motylem jestem - czyli romans 40-latka".

Niestety jej karierę przerwała choroba. Złośliwy nowotwór odebrał wokalistce radość życia i zamienił codzienność w prawdziwy koszmar. Jarocka przegrała walkę z chorobą w 2012 roku, odchodząc w wieku 66 lat.

W styczniu minie ósma rocznica jej śmierci. Do dziś wielu Polaków wspomina artystkę z ogromnym sentymentem, zwracając uwagę zarówno na jej talent, jak i ponadprzeciętną urodę. Nie każdy jednak wie, jak wyglądały ostatnie miesiące życia gwiazdy.

Ostatnie chwile były bardzo trudne...

Artystka zachorowała na jeden z najbardziej groźnych nowotworów. Walczyła z glejakiem, który stopniowo odbierał jej szanse na normalne życie. O swojej chorobie nie mówiła zbyt wiele. Dopiero po jej odejściu o trudnych chwilach opowiedział jej partner - Michał Sobolewski.

Mąż towarzyszył piosenkarce do końca. Wierzył też, że razem uda im się pokonać raka. Niestety wiara okazała się złudna. Nowotwór postępował w zastraszającym tempie, a sama gwiazda dowiedziała się o chorobie zaledwie kilka miesięcy przed śmiercią. Okazało się, że pierwszymi jej objawami były zaniki pamięci.

Jak podaje portal "Pikio.pl" tak o pierwszych objawach choroby opowiadał Michał Sobolewski:

"To był sierpień 2011 roku. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie, przepraszając, że spóźni się na rozmowę na Skypie, bo zgubiła się w parku. Gdy poradziłem, żeby zapytała kogoś o drogę, odparła, że nie pamięta, jak się nazywa uzdrowisko, w którym się zatrzymała. To był dla mnie szok. Zawsze była świetnie zorientowana w terenie, latami chodziliśmy po górach i nigdy się nie gubiła. Spakowałem się i przyleciałem do Polski. Umówiłem neurologa, bo miałem podejrzenie, że to może być coś z pamięcią."

Lekarze już po pierwszych badaniach postawili brzmiącą jak wyrok diagnozę - rak mózgu. Mimo świadomości choroby, artystka pojawiła się na zaplanowanych wcześniej koncertach. Jak wspomina jej mąż było to nie lada wyzwaniem.

Piosenkarka podczas śpiewania zapominała tekstów własnych utworów, z którymi występowała od lat. Nie było mowy o dalszym koncertowaniu. Wtedy przyszedł czas na leczenie.

Artystka przez długi czas nie chciała zdecydować się na operację mózgu. Uległa jednak na namowy specjalistów i męża po to tylko, by "mieć więcej czasu na pożegnanie". W trakcie leczenia nie traciła pogody ducha, starała się czerpać z życia jak najwięcej.

"Irena żyła ponad pięć miesięcy po operacji, która odbyła się w dniu jej urodzin. Przez ten czas nie było żadnego narzekania. Była bardzo dzielna. I jak zawsze wspaniała."

21 stycznia 2012 roku Polska pożegnała jedną z najbardziej utalentowanych wokalistek, a wielu muzyków i fanów pogrążyło się w żałobie.

Warto sobie przypomnieć...STĘPIEŃ Z "13GO POSTERUNKU". JEGO ŻYCIE NIE PRZYPOMINAŁO KOMEDII

Portal "Życie" pisał: ICH SYN BARDZO PRZEŻYWA ROZWÓD RODZICÓW. POSTANOWIŁ ZABRAĆ GŁOS W TEJ SPRAWIE

Informował też: KOLEGA RADOSŁAWA MAJDANA ZDRADZIŁ PŁEĆ DZIECKA. TOMASZ IWAN CHLAPNĄŁ PRZED KAMERĄ [WIDEO]