W listopadzie radni przegłosowali uchwałę zmieniającą ceny biletów w komunikacji miejskiej. Postanowiono, że bilet 20-minutowy będzie kosztować 4 złote(2 zł za ulgowy), 60-minutowy wyniesie 6 zł (3zł za ulgowy).
Od lutego ma zmienić się również koszt biletów okresowych. Z Kratą Krakowską za jedną linię mieszkańcy zapłacą 54 zł (27 za ulgowy). Z kolei bilet na wszystkie linie to 80 złotych (40 zł za ulgowy, 148 zł bez Karty Krakowskiej).
Zmiany nie podobają się jednak wielu mieszkańcom. Do wojewody małopolskiego trafiła oficjalna skarga i apel o uchylenie tej uchwały.
W piśmie wskazują, że jest to dla Krakowa bardzo istotna sprawa, która nie została należycie omówiona z jego mieszkańcami i domagają się konsultacji społecznych.
Jednym z argumentów jest też fakt, że wysokie ceny zniechęcają wielu do wyboru komunikacji miejskiej jako środku transportu i przesiadania się do samochodu.
Jeśli Łukasz Kmita przychyli się do prośby, podwyżki mogą zostać zablokowane, a cała sprawa przenieść się do Sądu Administracyjnego.
Wojewoda ma podjąć decyzję jeszcze przed świętami w grudniu.
To też może cię zainteresować: Kraków: już dzisiaj będzie można dostać pysznego karpia z dodatkami. Miasto przyszykowało bezpłatny poczęstunek przedświąteczny dla swoich mieszkańców
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w portalu Życie: Małopolska: niezwykła akcja strażaków, którzy apelują o wsparcie finansowe dla swojego kolegi. U 32-letniego strażaka wykryto glejaka
O tym się mówi: Kraków: w tym miejscu już nie można parkować samochodów i innych pojazdów. Urzędnicy podali, że parking został zlikwidowany