Kontrowersje wokół noszenia maseczek są wszystkim znane. Choć lekarze i władze apelują o zakrywanie nosa i ust, wiele osób zasłania się prawem tłumacząc, że nakaz jest sprzeczny z konstytucją.
Dyskusja wraca przy okazji ukarania bezdomnego mandatem. Zdarzenie miało miejsce 20 października pod wiaduktem na Rakoczego i dotyczy znanego w niektórych kręgach kociego taty. Pan Zygmunt zajmuje się kocim przytuliskiem na ulicy Piecewskiej.
Policjanci nałożyli na niego grzywnę w wysokości 20 złotych za brak maseczki. Mężczyzna tłumaczył, że znajduje się u siebie, ale argument nie przekonał funkcjonariuszy, którzy uznali, że wcześniejsze pouczenia nie przyniosły żadnego efektu.
Bezdomny zapowiedział, że choć mandat przyjął, to nie zamierza go płacić bo zebranie tej kwoty do puszki zajęłoby mu około dwóch dni.
Wtóruje mu gdański adwokat Dawid Suszyński, który tłumaczy, że mandat mógłby bez problemu zostać zakwestionowany przed sądem.
To też może cię zainteresować: Gdańsk: prezydent Dulkiewicz komentuje remont Domu Zdrojowego. Na inwestycję przeznaczono ponad 26 mln z budżetu miasta
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w portalu Życie: Gdańsk: kolejna akcja pomocy dla seniorów i branży gastronomicznej. Regionalne Centrum Wolontariatu prosi o wsparcie
O tym się mówi: Gdańsk: jedna ze spółdzielni znalazła się w poważnych kłopotach. Zespól apeluje o pomoc w uzyskaniu materiałów