- Więc poproś swojego młodszego syna, dlaczego tak nagle do mnie dzwonisz. Już ci mówiłem, że nie przyjdę. - Cóż, synu... raz się pokłóciliśmy, ale kto tego nigdy nie robił? - Mamo, zajmij się swoim młodszym synem, a potem zobaczymy, ale ja nie przyjdę do ciebie z moją rodziną.

Tak więc każdego dnia Teresa dzwoniła do swojego starszego syna w mieście i prosiła go, aby przyszedł na jej działkę, ale syn był bardzo zły na swoich rodziców z powodu przybycia młodszego, nic niewartego brata Andrzeja.

Andrzej natychmiast opuścił rodzinę po szkole. Nie wracał do domu przez 5 lat, ale teraz wrócił. Jak sam powiedział, miał narzeczoną, a jej rodzice dali jej mieszkanie. Andrzej po prostu lubił żyć na wszystkim, co gotowe.

Zamieszkali więc z jego narzeczoną, dopiero dwa lata później dziewczyna zdała sobie sprawę, że nie może żyć z takim mężczyzną, który nie chce pracować dla rodziny — i wyrzuciła go. Andrzej postanowił wrócić do swoich rodziców w wiosce, zamieszkał w ich domku wiejskim. Jednak nie pomaga w pracach domowych, nie zajmuje się domem, nie chodzi do ogrodu warzywnego.

Nie chce mu się nawet pracować i w wieku 25 lat prosi rodziców o pieniądze. W chacie zaczął urządzać imprezy. Zaczął przyprowadzać tam swoje nowe dziewczyny, a potem zaczął spotykać się ze swoimi przyjaciółmi.

Wszystko to zakłóca spokojne życie rodziców, ale Andrzej się tym nie przejmuje. Jednak kiedy starszy brat przyjechał i postanowił rozprawić się z Andrzejem, rodzice obronili młodszego syna.

Dzięki temu przynajmniej starszy syn ma jasność sytuacji. Jeśli jego rodzicom podoba się takie życie i nie chcą niczego zmieniać, nie ma sensu przyjeżdżać do nich z rodziną w takim bałaganie, zdecydował.

Zerknij: Z życia wzięte. "Moja teściowa zażądała, żebyśmy rozdzielili półki w lodówce": Teraz podkrada nam jedzenie

Nie przegap: Z życia wzięte. "Mąż odszedł ode mnie po 35 latach małżeństwa": Po 3 miesiącach wysłał mi zaproszenie na swoje wesele