Marta Klos z TVN24 nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Prezenterka jednego z programów informacyjnych stacji miała za zadanie przeczytać z promptera informację dotyczącą kradzieży sporej ilości towaru w sklepie.
Zapadła cisza, a prezenterka rechotała poza kadrem
Nie wytrzymała jednak utrzymywania powagi w obliczu własnej wyobraźni, która ukazała zabawne sceny powstające w jej głowie. Widzowie zobaczyli na ekranie sporą ilość opakowań zabawek dla dzieci, jak klocki, czy lalki, a Marta Klos czytała z promptera informację o kobiecie okradającej sklep, w którym pracowała. Skradzione hurtowo zabawki spieniężała na portalach aukcyjnych.
Została przyłapana na gorącym uczynku, a teraz 48-latce grozi pięć lat więzienia. Kobieta została zdemaskowana przez ochroniarza z jednego z supermarketów, kiedy próbowała ukraść klocki. Policjanci...- prezenterka starała się zachować powagę.
W pewnym momencie głos Marty Klos ucichł, na co szybko zareagował obecny na stanowisku kolega, który z początku dopingował prezenterkę, by kontynuowała, lecz po chwili dokończył za nią wejście.
Jak się okazało, kobieta wyobraziła sobie te wszystkie lalki i klocki i nie potrafiła powstrzymać się od śmiechu. Ocierając łzy z rozbawionej twarzy, próbowała wyjaśnić zaistniałą sytuację.
Po prostu wyobraziłam sobie te skradzione lalki, klocki...- wydusiła z siebie, ocierając łzy i gestykulując.
Jak donosi Goniec, widzowie odebrali wpadkę Marty Klos jako sympatyczny dowód na to, że dziennikarz też jest człowiekiem. Krótkie nagranie z całej sytuacji opublikował jeden z użytkowników platformy tik tok, a filmik osiągnął 76 000 polubień.
@messioffocialo #tvn24 #polska #beka #lol ♬ dźwięk oryginalny - OBSERWUJ MNIE ❤️
Co o tym sądzisz?
Nie przegap: Cezary Kulesza zabrał głos w sprawie powrotu Wojciecha Szczęsnego do reprezentacji. "Trudno sobie wyobrazić"
O tym się mówi: Biegły uznał Zbigniewa Ziobrę za "onkologicznie zdrowego". Były minister sprawiedliwości składa zawiadomienie do prokuratury