Ponieważ byłam sierotą, nie miałam krewnych i, być może, byłam źle przygotowana do życia małżeńskiego. Moje relacje z mężem od początku były napięte, choć wtedy nie zdawałam sobie z tego w pełni sprawy.
Problemy nasiliły się po narodzinach mojego pierwszego syna, gdy miałam 19 lat, co doprowadziło do wyczerpania, kłótni i zaniedbania życia osobistego, co ostatecznie doprowadziło mojego męża do niewierności, która została ujawniona, gdy poważnie zachorował.
Pomimo wielu dyskusji, odejście było niemożliwe z powodu braku alternatywy, ale ja też nie mogłam mu wybaczyć, co doprowadziło do cyklu konfliktów i krótkotrwałego pojednania.
Wkrótce potem urodził się nasz drugi syn. Mój mąż zajął się swoją pracą i działalnością społeczną, a ja zajęłam się domem i dziećmi, zwłaszcza gdy były chore.
Nierówność finansowa i obowiązki domowe podsycały ciągłe kłótnie i niechęć, których kulminacją był nasz najstarszy syn broniący mnie nawet podczas jednej kłótni.
Moje milczenie było poświęceniem, aby utrzymać rodzinę razem, ale ostatnio mój mąż twierdził, że zrujnowałam mu życie i wyraził chęć życia oddzielnie, chociaż nadal jest pod jednym dachem ze mną, wykorzystując moją izolację i zależność, przeciwko mnie. Bez pracy i uwięziona w małym miasteczku bez perspektyw i wsparcia od nikogo, czuję żal i niepewność, nie wiedząc, co dalej robić...
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Stracił życie w obronie granicy Polski. Widok miejsca spoczynku Mateusza Sitka ściska gardło
O tym się mówi: 63-letnia babcia i jej 26-letni mąż spodziewają się pierwszego wspólnego dziecka. Pokazali zdjęcia USG