Ślub Roksany był wydarzeniem, na które krewni czekali z niecierpliwością. Zapowiadało się, że będzie to duże wydarzenie. Rodzina panny młodej sama miała spory udział w kreowaniu takiej otoczki wokół ślubu. W końcu nadszedł ten wielki dzień.

Kiedy goście zobaczyli młodą parę, poczuli się zawstydzeni. Nie rozumieli, dlaczego pan młody nie uśmiecha się i jest cały spięty, a panna młoda ledwo powstrzymuje łzy. Z Roksaną mieszkali tu tylko rodzice, a wszyscy inni krewni mieszkali w różnych regionach, miastach i wioskach. Tak się złożyło, że życie rozproszyło rodzinę po całym świecie.

Jednak matka Roksany utrzymywała kontakt z bliskimi opisując im dokładnie jak dorastała Oksana, jak ukończyła uniwersytet z wyróżnieniem, jak chłopcy do niej przybywali. W ostatnich rozmowach matka Roksany chwaliła swojego przyszłego zięcia: jest mądry, pracowity i ma własny sklep spożywczy, co oznacza, że ​​ma pieniądze. A relacje między parą były tak dobre, że każdy, kto ich znał, czuł: warto poczekać na ten ślub.

Panna Młoda/YouTube @Ekstra News
Panna Młoda/YouTube @Ekstra News
Panna Młoda/YouTube @Ekstra News

Roksana była szczęśliwa. Była młoda, piękna, zdrowa i inteligentna, a do tego znalazła prawdziwą miłość. Wszyscy zachwycali się tym, jak piękną parę tworzyła ze swoim ukochanym. Jedyną osobą, która nie cieszyła się szczęściem Roksany był jej przyjaciel z dzieciństwa Andrzej.

Andrzej od czasów szkolnych był zakochany w Roksanie. Ale dotąd był dla niej jedynym wiernym przyjacielem. Zawsze pomagał w każdej sytuacji, zawsze był jak wierny pies. Roksana wiedziała, że ​​ją kocha, ale stwierdziła, że ​​ich związek może być tylko przyjacielski. Dlatego Andrzej się zgodził, bo on też uważał to za szczęście dla siebie.

Roksanka wydawała mu się nieosiągalnym i pięknym marzeniem. Dlatego pojawienie się Sławka stało się dla chłopaka trudnym doświadczeniem. Przecież zakochana Oksana nie przejmowała się specjalnie uczuciami Andrzeja. Z Andrzejem komunikowała się jak z bliską przyjaciółką.

Andrzej cierpiał, ale nie okazywał tego, po prostu w milczeniu znosił swój ból psychiczny i uśmiechał się do Roksany. A dziewczyna nie miała pojęcia, jakie nieopisane cierpienia kryje ten wymuszony uśmiech. A kiedy Sławek się oświadczył Roksanie, ona była tak niesamowicie szczęśliwa.

Rozpoczęły się przygotowania do ślubu. Matka Roksan wysłała mnóstwo listów z zaproszeniami do krewnych. Chciała zgromadzić na wydarzenie całą dalszą rodzinę: daleką i bliską. Andrzej sam, ukrywając się w swoim domu, płakał jak dziewczynka.

I po kilku miesiącach zgiełku i ekscytujących przygotowań nadszedł dzień ślubu. Roksana obudziła się o piątej rano. Nie mogła spać przez całą noc. Przyszły do ​​niej dziewczyny, fryzjerka, zaczęły ozdabiać dziewczynę, robić świąteczny makijaż, układać włosy. Dziewczyna założyła sukienkę i wszyscy piali z zachwytu, wyglądała jak księżniczka z bajki.

Nie pozostało już wiele czasu, ukochany miał się pojawić lada moment. Nagle - telefon.

"To on!" - Roksana podniosła słuchawkę. "Kochanie, ja już jestem gotowa!".

"Roksana, przykro mi, nie mogę. Czuję, że popełniam błąd. Przepraszam, nie przyjdę, odwołaj wszystko..." - usłyszała, a potem tylko krótkie sygnały dźwiękowe w słuchawce.

Telefon wypadł Oksanie z rąk. Osunęła się po ścianie, zbladła i zaczęła się dusić. Dziewczyny ją podniosły, przybiegła matka. Gdy matka dowiedziała się, co się stało, zakręciło jej się w głowie.

„Mamo, to koniec” – powiedziała Oksana blada jak ściana. "Mamo, jak patrzeć ludziom w oczy?!" Roksana wybuchnęła płaczem. Matka zaczęła ją jakoś uspokajać. Chociaż ona sama ledwie była w stanie mówić.

"Nie możesz niczego odwołać, moja córko" – powiedziała nagle zdecydowanie. "Z całej okolicy zebrali się krewni, wszystko zostało kupione, za wszystko zapłacono. Co teraz, wyrzucić wszystko? Słuchaj, zrobimy to inaczej. Córciu, poproś Andrzeja, aby wcielił się w rolę Twojego narzeczonego. Zrobię porządek, żeby nikt nas nie zdradził. Nic nie możesz zrobić, córko, zrobimy fałszywe wesele".

Panna Młoda/YouTube @Aktualności 360
Panna Młoda/YouTube @Aktualności 360
Panna Młoda/YouTube @Aktualności 360

Wydawało się, że wszystko jest w porządku: grała muzyka, a stół zapełniał się jedzeniem i napojami, a goście wciąż nie mogli zrozumieć, co się dzieje. Dlaczego młoda kobieta jest taka smutna, a młody mężczyzna wydaje się zawstydzony. Goście jednak nie spodziewali się, że narzeczony Oksany jest fikcyjny, a ten prawdziwy porzucił ją w dniu ślubu.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Urodziłam syna": Ze szpitala wyszłam z bliźniętami

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Rachoń zmuszony przerwać program po wiadomości, którą otrzymał telefonicznie. Po tej informacji TV Republika zmieniła ramówkę. Co się stało

O tym się mówi: Znów głosno wokół TVP. "Ostatnie miesiące były dla pracowników szczególnie trudne"