Kiedy córka powiedziała Jadwidze, że urodzi bliźniaki i potrzebuje jej pomocy, matka od razu zgodziła się przenieść do jej domu. Zdecydowała się sprzedać swój dom, choć jej sąsiedzi przekonywali ją, że nie powinna tego robić. Wprowadziła się do córki i zięcia.

Przez trzy lata wszystko wyglądało dobrze, ale z każdym kolejnym tygodniem coraz częściej Jadwiga słyszała, jak jej córka i zięć mówią o tym, że robi się coraz ciaśniej w ich trzypokojowym mieszkaniu. Postanowiła działać, za nim ją wyrzucą.

Seniorka/YouTube @Aktualności 360
Seniorka/YouTube @Aktualności 360
Seniorka/YouTube @Aktualności 360

Poprosiła córkę, żeby za pieniądze ze sprzedaży domu kupili jej niewielki domek za miastem. Znaleźli, choć tę ruderę trudno było w ogóle nazywać domem. Przywieźli tam Jadwigę i ją tam zostawili. Wracając, nie kryli oburzenia tym, że matce nie podobał się ich wybór.

Dom był całkowicie zapuszczony. Kurz, pajęczyny, myszy, zgniła podłoga. Jadwiga wyszła przed dom i usiadła na ławce.

"Dzień dobry" - usłyszała głos kobiety. "Mam na imię Anna. Mieszkam obok".

Jadwiga uśmiechnęła się do niej smutno.

"Mam nadzieję, że bliscy po ciebie wrócą. Ten dom wymaga gruntownego remontu. Nie da się w nim mieszkać" - stwierdziła Anna.

"Nie wrócą. Będę musiała się tu jakoś urządzić".

Anna chwyciła za telefon i zaczęła do kogoś dzwonić. Już po 10 minutach młody mężczyzna kosił zarośnięte podwórko. Kwadrans później pojawiło się pięć kobiet, które zaczęły pomagać sprzątać dom i obejście.

Anna na czas remontu zaprosiła Jadwigę do siebie. Kobieta z zaskoczeniem patrzyła, jak jej domek staje się z każdym dniem piękniejszy. Z łatwością udało jej się przywyknąć do rytmu, w jakim toczyło się życie w wiosce.

Córka zadzwoniła do niej kilka miesięcy później. Stwierdziła, że idzie zima i matka powinna przenieść się do nich. Zapowiedziała, że jej mąż przyjedzie po nią następnego dnia. Jadwiga powiedziała, że nie musi i się rozłączyła.

Seniorka/YouTube @Wieści-24
Seniorka/YouTube @Wieści-24
Seniorka/YouTube @Wieści-24

Na drugi dzień zięć podjechał pod dom. Jadwiga dała mu kosz owoców i warzyw, które sama uprawiała i odesłała go. Kiedy wyjeżdżał, życzyła mu, żeby kiedy znajdzie się w takiej sytuacji jak ona, trafił na podobnych sąsiadów o wielkim sercu.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Długo to wszystko znosiłam, ale po tych słowach mojej teściowej, uznałam, że pora powiedzieć dość

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zaskakujące informacje na temat Macieja Kurzajewskiego obiegły media. Czy już niebawem dziennikarz zniknie z TVP

O tym się mówi:Wiele osób zastanawia się, czy zaniedbywanie grobów bliskich jest grzechem. Jeden z kapłanów nie pozostawia w tej kwestii żadnych złudzeń