Po ślubie mój mąż zaproponował mi, żebyśmy wprowadzili się do jego rodziców. Mieli duży dom i jak zapewniał, będzie nam w nim wygodniej. Byłam tak zapatrzona w Andrzeja, że byłam w stanie spełnić każde jego życzenie.

Para/YouTube @Ekstra News
Para/YouTube @Ekstra News
Para/YouTube @Ekstra News

Dom może był duży, ale do użytku nadawały się zaledwie dwa pokoje. Łazienkę i kuchnię dzieliliśmy wspólnie. Niestety nie mogłam gotować tego, co chciałam. Wszystkie pieniądze oddawaliśmy teściowi, bo to on zarządzał domowym budżetem.

Kiedy pracowałam jako nauczycielka, cała moja pensja była mi zabierana. O wszystko musiałam się prosić. Nawet kiedy urodziłam dziecko, musiałam walczyć o każdy zakup. Nie skarżyłam się rodzicom, ale myślę, że doskonale wiedzieli, że coś jest nie tak.

Przed czterema laty mama wyjechała do pracy za granicę. Przez wszystkie te lata nigdy nie przysłała mi żadnych pieniędzy. Wtedy domyśliłam się, że ona wie. Nic mi nie przysyłała, bo wiedziała, że te pieniądze i tak nie trafią do mnie.

Wszystkie pieniądze, które chciała mi wysłać, skrupulatnie odkładała i uzbierała całkiem sporą sumę. Powiedziała, że wystarczy na zakup mieszkania. Nie zamierzała mi jednak dać od tak pieniędzy. Postawiła jeden warunek. Muszę się rozwieść z Andrzejem, bo dzięki temu mieszkanie nie zostanie zaliczone do wspólnego majątku. Będzie tylko moje.

Kobieta/YouTube @Ekstra News
Kobieta/YouTube @Ekstra News
Kobieta/YouTube @Ekstra News

Nie oburzałam się propozycją mamy. Sama od dłuższego czasu myślałam o rozstaniu. W domu Andrzeja byłam nikim. Miałam robić to, co mi każą i się nie odzywać. Jak długo można znieść takie traktowanie?

Miałam dość! Mama stworzyła mi okazję, a ja zamierzałam z niej skorzystać.

To dobra decyzja, prawda?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Nie spodziewałam się tego po moich dzieciach. Od wczorajszego wieczora nie mogę przestać płakać

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Anna Dereszowska gościła w show Marzeny Rogalskiej. Takiego przebiegu rozmowy nikt się nie spodziewał. Doszło do rękoczynów

O tym się mówi: Takiego rozwoju wypadków Antek Królikowski raczej się nie spodziewał. Niespodziewane wieści płyną z sądu. O co chodzi