Dziesięć lat temu rozwiodłam się z mężem. Potrzebowałam wtedy zmienić coś w swoim życiu. Przyjaciółka zaproponowała mi wspólny wyjazd do pracy za granicą. Mój syn był już pełnoletni, więc mogłam sobie na to pozwlić. Miał to być wyjazd na kilka miesięcy, ale z kilku miesięcy zrobiło się kilka lat.
W tym czasie syn ożenił się, potem urodziły się im dzieci. Utrzymywaliśmy kontakt, choć ograniczał się on głównie do wideokonferencji. Nie mogłam sobie pozwolić na wyjazdy do domu przez pracę. Dobrze zarabiałam i co miesiąc wysyłałam synowi pieniądze. Utrzymanie rodziny w końcu kosztuje.
Po dziesięciu latach udało mi się wreszcie wrócić do domu. Nawet nie wiecie, jaką radość sprawiła mi możliwość przytulenia synowej, syna i moich wnucząt. Widziałam ich na żywo po raz pierwszy. Mogłam zobaczyć, że zarobione przeze mnie pieniądze, jakie im przelewałam, nie poszły na marne.
Wyremontowali mieszkanie, które mnie zachwyciło. Zrobili mi kawę, podali ciasto i zaczęliśmy rozmawiać o naszych planach. Przyznałam, że zamierzam kupić własne mieszkanie, w końcu sporo oszczędziłam. Zdradziłam też, że od jakiegoś czasu utrzymuje kontakt z dawnym przyjacielem, z którym łączy mnie coś więcej.
Myślałam, że syn i synowa się ucieszą, ale wcale tak nie było. Myśleli, że zaoszczędzone pieniądze dam im, żeby mogli wybudować dom. Nie mówiąc już o tym, że nie wyobrażali sobie, żebym mogła im przestać wysyłać pieniądze. Wyobrażacie sobie?!
Podziękowałam im za gościnę i wyszłam. Nie zamierzam zmieniać swoich planów nawet dla syna! Ma własne ręce, może na wszystko zapracować. Ja nikogo o pomoc nie prosiłam, tylko zakasałam rękawy i pracowałam! Chcą się obrażać, niech się obrażają!
To też może cię zainteresować:Fani Dody nie kryją radości z ostatnich doniesień. Pytają, czy ich idolka wróciła do byłego partnera. Najnowsze zdjęcia nie pozostawiają złudzeń
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Karol i Laura ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" potwierdzili to, o czym plotkowano od dawna. "Tak powinno być od samego początku"
O tym się mówi: Emocje przed wyborami rosną. W studiu telewizyjnym doszło do awantury między gospodarzem programu i politykiem. O co poszło