Kiedy proszę moją matkę o to, żeby posiedziała ze swoimi wnukami, ona odmawia. Nie ma jednak problemu siedzieć z obcymi dziećmi jako niańka. Dla niej to normalne i nie widzi w tym niczego niewłaściwego. Najwyraźniej, żeby znalazła czas dla swoich wnuków, muszę jej zapłacić!

Moja mama jest przedszkolanką. Pracowała w tym zawodzie przez wiele lat. Nawet po przejściu na emeryturę nie siedzi bezczynnie, tylko dorabia. Najpierw zatrudniła się w prywatnym przedszkolu, a potem zaczęła pracować, jako niania.

Opieka nad dzieckiem/YouTube @Historie Życia
Opieka nad dzieckiem/YouTube @Historie Życia
Opieka nad dzieckiem/YouTube @Historie Życia

Ostatnio zachowanie mojej mamy bardzo mnie denerwuje. Ja i mój mąż pracujemy. Mamy mieszkanie kupione na kredyt. Samochód też. Szybko posłaliśmy synka do przedszkola. Nie możemy sobie pozwolić na to, żebym nie pracowała. Problem pojawia się wtedy, kiedy nasz synek choruje.

Myślałam, że mama będzie mi w stanie pomóc. Kiedy ostatnio zachorował, poprosiłam mamę o pomoc, ale ona mi odmówiła. Powiedziała mi, że nie może siedzieć ze swoim chorym wnukiem, bo to byłoby nieodpowiedzialne względem pozostałych dzieci, jakie ma pod opieką.

"Z chorymi dziećmi swoich klientów siedzisz, a z wnukiem nie chcesz?" zapytałam ją.

"Siedzę, ale w tym czasie płacą mi podwyższoną stawkę, a wszystkich innych klientów odwołuję, żeby nie zarażać ich dzieci" odpowiedziała mi mama.

Wygląda na to, że muszę zapłacić mamie podwyższoną stawkę, żeby zdecydowała się posiedzieć z moim chorym dzieckiem. Musiałam poprosić o pomoc teściową, która zawsze wtyka nos w każdy kont.

Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki

Po kilku odmowach stwierdziłam, że nie będę już prosić mamy o pomoc. Skoro nie chce, nie musimy się zajmować wnukiem.

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Kobieta nie spodziewała się takiego telefonu w dniu urodzin. Oniemiała, słysząc ten głos

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Policji nadal nie udało się ustalić tożsamości świadka wypadku, w którym zginął syn Sylwii Peretti. Były funkcjonariusz wskazuje, że to nie przypadek

O tym się mówi:Nie milkną echa wypadku na moście Dębnickim w Krakowie. "Widziałem niejeden wypadek drogowy, ale w tej skali jeszcze nie"