Życie nie rozpieszczało Lidii. Straciła syna i synową w wypadku. Rodzice nigdy nie powinny chować własnych dzieci. Nie mogła dać się jednak rozpaczy, bo musiała wychowywać wnuka. Chłopak miał tylko ją.

Starała się, żeby nigdy mu niczego nie zabrakło. Dzięki niej ukończył studia. Poznał dziewczynę i ożenił się z nią. Mieszkali razem z Lidią, która bardzo im pomogła, kiedy urodziły się im bliźniaki. Wszystko się zmieniło po tym, jak starsza kobieta doznała udaru. Nie była w stanie chodzić. Miała problem z mówieniem i jedzeniem. Jej leki sporo kosztowały.

"Słuchaj Andrzej" - zaczęła pewnego dnia Wiktoria. "Wiem, że twoja babcia cię wychowała, ale to nie może już dłużej tak wyglądać. Nie daje już rady z opieką nad dziećmi i nad nią. To dla mnie za dużo. Musimy zatrudnić kogoś, kto się nią zajmie".

"Wiesz, że nie stać nas na zatrudnienie pielęgniarki" - odpowiedział.

Seniorka/YouTube @TVP Info
Seniorka/YouTube @TVP Info
Seniorka/YouTube @TVP Info

"Łatwo ci mówić, bo ty siedzisz całymi dniami w pracy, a w weekend wychodzisz ze znajomymi. Nie wiesz, jak to jest mieć na głowie dzieci i opiekę nad starszą, mocno schorowaną kobietą. Jeśli nie chcesz zatrudnić opieki, to oddaj ją do domu opieki".

Mężczyzna pokręcił nosem.

"Jeśli żadna z moich propozycji ci się nie podoba, wymyśl coś sam. Ja już mam dość" - powiedziała Wiktoria.

Andrzej nie wytrzymał, zaczął krzyczeć na żonę. Nie mógł zrozumieć, jak siedząc w domu, może narzekać na brak czasu i sił. W końcu to on w pracy tyrał jak wół, a jedyne, co w zamian dostawał, to awantury i pretensje.

Wiktoria nie zamierzała dać się tak traktować. Powiedziała, że zawsze mogą się zamienić. Ona pójdzie do pracy, a on będzie opiekował się domem, dziećmi i babcią.

Kobieta szybko znalazła pracę. Była świetnie wykształcona. Andrzej musiał wziąć urlop w pracy. Chciał udowodnić żonie, że opiekowanie się domem nie jest ciężką pracą. Był pewny, że Wiktoria szybko zrozumie, że woli zostać w domu niż pracować.

Andrzej szybko uznał, że nie ma już siły opiekować się staruszką. Zdecydował, że odeśle ją w rodzinne strony. Powiedział babci, że zadzwonił do jej siostrzenicy, która miała się nią jakiś czas opiekować.

Odwiózł ją na stację, zostawiając jej bilet. Powiedział, że musi wracać. Minęły dwie godziny, a pociąg, którym miała jechać Lidia, nadal nie przyjeżdżał. W końcu zdecydowała się zapytać przechodzącego konduktora o jej pociąg.

Okazało się, że pociąg odjechał godzinę temu. Przegapiła go, nie słysząc wezwania. Została na dworcu na noc. Głodna i zmarznięta. Powoli dochodziło do niej, że jej wnuk ją porzucił, choć dała mu wszystko, co miała.

W końcu zagadnął ja pewien mężczyzna, który dostrzegł, że siedzi tu od dłuższego czasu. Zaprosił ją do siebie. Chciał ją nakarmić i pozwolić jej się ogrzać. Zabrał ją do swojego mieszkania, gdzie mieszkał ze swoją 20-letnią córką. Sam ją wychowywał, bo żona zmarła przy porodzie.

Mężczyzna poruszony historią kobiety zaproponował, żeby z nimi została, skoro nie miała dokąd iść. Tak zrobiła. Niestety trzy miesiące po tym, jak znalazła kochający dom u całkiem obcego człowieka, zmarła. Kilka dni po pogrzebie, do drzwi mężcyzny zapukał notariusz.

Okazało się, że Lidia przekazała cały swój majątek dobremu samarytaninowi, który się nią zajął, gdy nikt inny nie interesował się jej losem. Zapisała mu nawet mieszkanie, w którym mieszkał jej wnuk z żoną i dziećmi.

Seniorka/YouTube @Aktualności 360
Seniorka/YouTube @Aktualności 360
Seniorka/YouTube @Aktualności 360

Wnuk, który nie interesował się nawet tym, czy jego babcia dotarła bezpiecznie na miejsce, musiał się wyprowadzić.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Na ulicę was nie wyrzucam. Macie kawalerkę. Dziecko jest jeszcze małe, zmieści się" powiedziała do mnie mama

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Henry Tadeusz musiał zostać w Polsce pod opieką ukochanych dziadków. Alicja Bachleda-Curuś pilnie wróciła do USA. Aktorka miała poważny powód

O tym się mówi: Ogień pojawił się w ośrodku dla seniorów. Kilku pensjonariuszy straciło życie. Służby wskazują, że ostateczny bilans ofiar może być jeszcze większy