Moja żona, kiedyś szykowna kobieta, która przyciągała uwagę każdego mężczyzny, o której uwagę mężczyźni dosłownie walczyli, przestała być taka atrakcyjna. Patrzę na nią i zastanawiam się, jak taka piękna dziewczyna mogła zmienić się w coś takiego. Zamiast pięknej stonowanej sylwetki - obwisły brzuch i klatka piersiowa, zamiast fryzury - koński ogon. Zaniedbane dłonie, brak manicure.
Cały czas zwracała uwagę tylko na dzieci, życie i trochę na mnie
Przestała nosić piękne ubrania, które podkreślały jej urodę. Zamiast tego chodzi po domu w szerokich swetrach, gdy jest zimno, w T-shirtach, gdy jest gorąco i w dziwnych spodniach.
Ogólnie o makijażu milczę. Już o nim zapomniała. Nie mogłem już widzieć obok siebie tak już nieatrakcyjnej kobiety, więc długo o tym wszystkim myślałem, spakowałem swoje rzeczy i odszedłem. Po pewnym czasie złożyłem pozew o rozwód i zostawiłem żonie mieszkanie. Płaciłem alimenty, ale nie spędzałem czasu z dziećmi. W tym czasie też nie miałem dla nich czasu, ułożyłem sobie życie osobiste, szukałem godnej mnie kandydatki. Dzieci to troska kobiety, ona je urodziła, nie ja. Płacenie to moja sprawa.
Minęło kilka lat. W tym czasie najstarszy syn chodził już do szkoły, a najmłodszy do przedszkola, o ile mi wiadomo. Z byłą żoną i dziećmi nie utrzymywałem kontaktu, tylko co miesiąc płaciłem alimenty w dobrej wierze. Nigdy nie założyłem rodziny i nie zostawałem z kobietami przez długi czas. Kiedy się wprowadzały, wszystkie stawały się jak moja żona, więc je zostawiałem.
Pewnego dnia idąc ulicą, spotkałem moją byłą żonę. Szczerze mówiąc, moja szczęka po prostu opadła na ziemię i już się nie podniosła. Jest jeszcze ładniejsza niż wtedy, gdy się poznaliśmy. Świetne ciało, włosy, makijaż... Ani śladu kobiety, którą zostawiłem. Nie mogłem w to uwierzyć. Chciałem nawet podejść, ale nie odważyłem się.
Pożałowałem swojego egoizmu
Zdałem sobie sprawę, że teraz nawet nie chce się ze mną przywitać. W końcu ja, ostatni drań, zostawiłem ją z powodu nieidealnego wyglądu, kiedy właśnie urodziła najmłodszego syna. Naszło mnie na zrozumienie. W końcu to, jak wtedy wyglądała, było konsekwencją niedawnego porodu i braku czasu. Mieszkanie było zawsze czyste, miałem zawsze ugotowane, dzieci zawsze zadbane. I nawet wtedy zwracała na mnie uwagę, choć nie znajdowała czasu dla siebie.
W tamtym momencie pożałowałem wszystkiego, bo straciłem idealną kobietę i dzieci. Zdałem sobie sprawę z ich wartości dopiero po tym, jak straciłem wszystko. Ona mnie teraz nie zaakceptuje, nie pozwoli nawet zbliżyć się do siebie i do dzieci.
Panowie, nie wyciągajcie pochopnych wniosków, ale dobrze się zastanówcie. W przeciwnym razie stracicie wszystko, tak jak ja straciłem. Dbajcie o swoich bliskich i dzieci.
Co sądzicie o wnioskach, jakie wyciągnął niewierny mąż?
O tym się mówi: Jerzy Kryszak powiedział, co myśli o Agacie Kornhauser-Dudzie. Czy pierwsza dama będzie zadowolona z takiej oceny