Zalana łzami celebrytka mówi w nich do synka, opisując Antka jako złego człowieka. Choć bardzo osobiste filmiki zostały szybko usunięte z sieci, Joanna postanowiła szybko się do nich odnieść. Antek tłumaczył się, że ktoś włamał się na jego konto instagramowe.

Wojna między Joanną i Antkiem trwa. Aktor ujawnił intymne nagrania aktorki

Małżonkowie rozstali się z początkiem 2022 roku, zanim ich syn Vincent przyszedł na świat. Od tej chwili media nie przestawały ujawniać szczegółowych informacji na temat relacji aktorów.

29 marca, w późnych godzinach wieczornych na instagramowym profilu Antka Królikowskiego opublikowano relację z oskarżeniami kierowanymi w stronę aktorki. Miała stosować wobec Antka przemoc fizyczną i psychiczną. Na domiar złego, ukazały się prywatne nagrania zapłakanej Joanny, która mówiła swojemu nienarodzonemu jeszcze dziecku, jakim złym człowiekiem jest jego ojciec.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez joanna opozda (@asiaopozda)

Reakcja aktorki była natychmiastowa. Postanowiła opublikować szczegółowe oświadczenie, wyjaśniając w nich, iż filmowe pamiętniki nagrywane dla synka, były częścią terapii, dlatego też nie miały nigdy być przez kogokolwiek oglądane.

źródło: Instagram

"Nagranie, które dodał Antek, było prywatne, osobiste, INTYMNE. Byłam wtedy w ciąży, dopiero co wyszłam ze szpitala. W akcie rozpaczy i samotności nagrywałam, taki powiedzmy »pamiętnik audio«. Szczerze? Miałam nadzieje, że te materiały nigdy nie ujrzą światła dziennego. Wiem, że na nagraniu mówiłam do swojego dziecka, ale tak polecił mi mój terapeuta. Wypowiadanie na głos pewnych rzeczy miało przynosić mi ukojenie, swojego rodzaju ulgę" - tłumaczy Joanna w relacji.


Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Niepokojące doniesienia płyną z Watykanu. Papież Franciszek trafił do szpitala. Pojawił się oficjalny komunikat w sprawie

Zerknij:

Zerknij: Tomasz Komenda nie zgadza się z decyzją Sądu. Zapowiada dalszą walkę

O tym się mówi: Cicha spowiedź praktykowana jest w wielu kościołach. Czy rewolucja w sakramencie pokuty dotrze także do Polski. Kapłan rozwiewa wszelkie wątpliwości