Z wiekiem staje się to coraz trudniejsze, ale lubią to robić. Mają w życiu tylko jeden problem. Dzieci nieustannie zrzucają wnuki na starszych ludzi. Rodzice proszą o pomoc finansową, ale dzieci ciągle mówią, że mają wiele problemów i jest im ciężko finansowo.
Alina i Waldi bardzo dobrze wiedzą, że muszą pomóc swoim dzieciom i kochają też swoje wnuki. Interesują się też sprawami swoich dzieci, ale w odpowiedzi słyszą tylko, że mają kredyty i hipoteki.
Lekkomyślność dzieci skłoniła rodziców do radykalnych kroków
Całe lato mija w wielkim promiennym towarzystwie. Dziadek edukuje chłopców jak za starych dobrych czasów. Uczy ich pracy, pomocy w ogrodzie i innych trudnych dla emerytów rzeczy.
Jednak pewnego dnia przy rodzinnym stole, kiedy zebrały się wszystkie dzieci i wnuki, dziadek powiedział wszystko, co o tym myśli. Powiedział, że bardzo trudno jest nakarmić wszystkich. Bardzo lubią jeść. Cokolwiek kupisz - starczy na jeden raz. Wszyscy z chęcią piją mleko, więc potrzeba pięciu litrów na jeden dzień.
Tak, jest ogród z wystarczającą ilością jedzenia, ale dzieci tak naprawdę nie jedzą ziemniaków i innych warzyw, bo nauczone są jeść mięso. To prawda, lepsze to niż brak apetytu, ale ledwo dają radę finansowo w trakcie pobytu wnuków. Dziadek określił zatem cenę za nocleg - 250 złotych za dziecko.
Suma nie jest mała, ale koszty są adekwatne do jej wysokości. Nikt nigdy nie zastanowił się nad tym, skąd seniorzy mają wziąć pieniądze na wykarmienie wnuków.
Jak myślisz, jak zakończyła się ta kolacja? Wszyscy zjedli i zabrali dzieci do domu. Stwierdzili, że więcej dzieci nie zostawią. Przyjadą z wizytą, a wieczorem wszyscy wrócą do domu.
I tak dziadek i kobieta zostali sami w głębokiej ciszy. Najwyraźniej dziadek był już naprawdę bardzo zmęczony, że nadszedł czas, aby rozwiązać ten problem raz na zawsze.
Zerknij: Jan Paweł II. Oto co Papież zrobił dla Polski
O tym się mówi: Wojciech Glanc wieszczy, co czeka nas w najbliższych miesiącach. Czy będziemy mieli powody do radości