Inga niedawno poprosiła syna, by pomógł jej przy komputerze. Nacisnęła coś i wszystko stało się małe. Nie widzę nic. Próbował jej to wytłumaczyć przez telefon, ale sześćdziesięcioletniej kobiecie trudno to zrozumieć. Poprosiła go więc, żeby przyszedł i sam to sprawdził i naprawił.

Syn przyjechał, zdjął buty i w podartych skarpetkach wszedł do pokoju. Dla kobiety był to wstrząs. Jak to się stało, że żona nie zadbała o to, aby nie chodził w dziurawych skarpetkach.

Olek od dawna mieszka z Ireną, wychowują dziecko. On pracuje, a ona jest na urlopie macierzyńskim. Dziecko nie jest już karmione piersią, ale synowa interesuje się tylko nim. Wykonuje prace domowe powierzchownie, szybko.

Teściowa nie może znieść widoku syna. Zaniedbany jak kawaler

Dużo pomija, na przykład prasowanie. Inga to zadbana dama i to dla niej prawdziwy dramat. Nie rozumie, jak można niczego nie prasować. A dziewczyna nie widzi różnicy między pościelą niewyprasowaną a wyprasowaną.

W końcu najcenniejsza jest czystość. Po takich wypowiedziach teściowa podarowała cudowną maszynę do prasowania na kolejne urodziny. Nadal stoi nieodpakowana i zbiera kurz. Dziewczyna nie ma czasu na głupoty.

Zamiast robić porządek w domu i zadbać o swój wygląd, Irena siedzi na Instagramie. Publikuje niektóre posty, zbiera polubienia, przyciąga subskrybentów. To bardzo denerwuje jej teściową. Byłoby lepiej, gdyby dziewczyna dbała o męża. Chodzi ubrany niczym ubogi krewny. Ubrania są niedopasowane, wygniecione, poplamione lub jeszcze na dodatek dziurawe. I ubiera się tak nie tylko do sklepu czy na łono natury. W tej formie chodzi do pracy, spotyka się z przyjaciółmi.

Syn chyba próbuje wytłumaczyć mamie, że to takie modne, że wszyscy tak noszą. W pracy nie obowiązuje konkretny strój, więc możesz założyć to, co jest wygodne. Jednak mama myśli, że to tylko wymówki. Nosi wszystko, co uważa za czyste. W jej oczach wygląda okropnie niczym kawaler. O dziurawych skarpetach już nawet nie chce sobie przypominać... Jej syn wyglądał jak bezdomny!

Kobieta próbowała porozmawiać o tym z synową. Po prostu rozłożyła ręce. Mówią, że nie ma obowiązku biegania za dorosłym mężczyzną. Sam jest w stanie ocenić stopień zużycia skarpet, naprawić je lub kupić nowe. Z jakiej racji żona miałaby pilnować go jak kilkulatka?

Inga była oburzona do głębi duszy. Doskonale wiedziała, że ​​mężczyźni w ogóle nie przejmują się takimi drobiazgami. Obowiązkiem kobiety jest dbanie o to, aby jej mąż chodził w czystych, całych, wyprasowanych ciuchach.

Co o tym sądzicie?

Zerknij: Z życia wzięte. Teściowa zaskoczyła nas decyzją o rozwodzie. Chce, żebyśmy jej pomagali, gdy będzie po wszystkim

O tym się mówi: Książę Harry zdradził, jak wyglądała jego ostatnia rozmowa z mamą. "Zbyłem matkę przez telefon"