Media obiegła informacja o wzmożonych kontrolach pieców używanych przez mieszkańców Polski. Strażnicy miejscy wędrują od drzwi do drzwi, aby sprawdzić materiały, jakie lądują w piecach opałowych. jak donosi portal Money, wciąż napływają do sądu wnioski o ukaranie, a mandatów jest coraz więcej. Funkcjonariusze ostrzegają, że otrzymanie jednej kary nie chroni przed kolejną.

Coraz wyższe koszty opału owocują "paleniem wszystkiego, poza oponami". Sypią się mandaty i sądowe wnioski

Jak wynika z opowieści straży miejskiej, wielu ukaranych mandatami obywateli, to osoby dobrze sytuowane finansowo, które najprawdopodobniej wstać na poniesienie kosztów ogrzewania. Pomimo to, poinformowano o wielu przypadkach spalania surowców, które w żadnym wypadku nie powinny znaleźć się w palenisku pieca.

Dobrym przykładem takich materiałów mogą być kable elektryczne, którymi paliła w piecu kobieta z Chełmna, czy meblowe płyty wiórowe, które zazwyczaj nasączone są impregnatem. Jak podaje portal, w wyniku przeprowadzonych w 2022 roku 254 kontroli gospodarstw domowych, wystawionych zostało sześć mandatów w wysokości 2400 zł. Sprawdzono wówczas 29 palenisk oraz przeprowadzono 225 ekspertyz gospodarowania odpadami.

W 2021 r. przeprowadziliśmy 466 kontroli posesji, w tym 105 kontroli palenisk, 361 kontroli gospodarki odpadami. Za spalanie śmieci w piecu nałożono trzy mandaty na kwotę 900 zł. W 2022 r. odnotowano 254 kontrole posesji, w tym 29 kontroli palenisk, 225 kontroli gospodarki odpadami. Za nieprawidłowości nałożono sześć mandatów na kwotę 2400 zł - wymienia komendant straży miejskiej z Rabki-Zdroju, Kazimierz Zapała.

Istotną dla wielu mieszkańców Polski informacją jest kara, jaka grozi za spalanie odpadów, które nie powinny znaleźć się w piecu. Maksymalną karą za palenie śmieci jest 30-dniowy areszt lub do 5 000 zł grzywny, którą w świetle prawa nałożyć musi sąd. Należy pamiętać, iż recydywa w spalaniu niedozwolonych odpadów grozi kolejnymi karami.

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Plotki na temat operacji plastycznej Małgorzaty Sochy. Wszystko wyszło na jaw podczas ostatniego eventu

O tym się mówi: Przyjaciel księcia Filipa zdradził przyczynę odejścia królowej Elżbiety II. Monarchini zmagała się z poważną chorobą