Śmierć Krzysztofa Krawczyka dotknęła całą Polskę, gdyż jest to nieodżałowana strata dla polskiej kultury i muzycznego świata artystów. Muzyk pozostawił po sobie majątek, o który teraz ciągają się po sądach dwie - zdawałoby się - najbliższe mu osoby - żona Ewa Krawczyk i jedyny biologiczny syn Krzysztof Igor Krawczyk.

Dzięki ich konfliktowi o spadek po św. pamięci Krzysztofie Krawczyku, tabloidy wciąż mają używanie, gdyż co chwilę na jaw wychodzą kolejne rewelacje związane ze zwaśnioną dwójką krewnych muzyka. Jak przypomina "Goniec", legendarny Krzysztof krawczyk odszedł w zeszłym roku, piątego kwietnia, po hospitalizacji związanej z koronawirusem, którym się zakaził pomimo poddania się zalecanemu przez rząd zabiegowi iniekcji.

Dzisiaj wiemy, że grób Krzysztofa Krawczyka, który znajduje się na grotnickim cmentarzu, odwiedzany jest przez prawdziwe tłumy każdego dnia, między innymi z powodu wyglądu i mnogości symboliki, jaką zaleciła umieścić projektantom nagrobka Ewa Krawczyk. Patrząc na pomnik, widzimy, że spoczywa pod nim osoba głęboko wierząca i praktykująca chrześcijańskie obrzędy.

Nie każdemu jednak podoba się konstrukcja monumentalnego nagrobka, o czym wspomniał w swoim facebookowym wpisie dawny przyjaciel i menadżer gwiazdora, Andrzej Kosmala - Miejsce spoczynku Krzysztofa Krawczyka w Grotnikach. Ostatnio napisał jakiś człowiek, że za dużo betonu. Tylko,że przy tym grobie codziennie bywa po przynajmniej sto osób. Beton będzie wymieniony na granit gdyż rozlewany wosk na betonie pozostawia złe ślady. Dlaczego wrogowie Krawczyka za życia po jego śmierci wywołują tyle problemów? Spoczywaj Krzysiu w spokoju! - napisał przyjaciel rodziny Krawczyków.

Okazuje się, że nagrobek przejdzie zmianę elementów betonowych na granitowe, aby całość była łatwiejsza w pielęgnacji.

O tym się mówi: Anna Nicole Smith, znana modelka, która poślubiła 89-letniego bogacza i została bez spadku. Jej zagadkowe odejście budzi grozę

Nie przegap tego: Z życia wzięte. Mam prawie 80 lat. Mimo to, po wysłuchaniu rozmowy mojego syna z wnukiem, w końcu postanowiłam żyć dla siebie