Nic tak nie zadziwia, jak niesamowite zjawiska widziane na tle firmamentu. Świat kryje wiele tajemnic, a człowiek wciąż stara się dorównać naturze i Wszechświatowi.
Niezwykły pokaz na nieboskłonie. Co ozdobiło widok firmamentu?
To krótkie nagranie pokazuje, ja w łatwy sposób i niezwykle szybko - choć równie głośno - można nabrać miliony ludzi na całym świecie. Wystarczy po mistrzowsku i synchronicznie przelecieć po niebie, wypuszczając substancję, która zawiśnie w powietrzu i utworzy kształt.
Wielu ludzi na całym świecie publikuje zdjęcia i nagrania, na których widać samoloty zrzucające trujące substancje, które długo pozostają na nieboskłonie w postaci białych, równych smug. Owe krechy mogą ciągnąć się przez setki kilometrów bez najmniejszego rozmazania, po czym osiadają na wszystkim, co znajduje się na ziemi.
Są różne teorie - mniej lub bardziej optymistyczne - lecz nie ulega wątpliwości, że nie są to tak zwane chmury kondensacyjne, które powstają po zwykłym przelocie samolotu, gdyż te szybko się rozmywają i znikają, zanim samolot zniknie nam z oczu na dobre.
Postać wyrysowana na niebie przez te cztery samoloty do złudzenia przypomina Anioła lub Jezusa wiszącego na niewidzialnym krzyżu. Efekt wizualny jest piorunujący, a precyzja i zgranie pilotów wprost wbijają w ziemię z wrażenia.
O tym się mówi: Krzysztof Jackowski podaje niepełną prognozę na zbliżającą się zimę. Nie pozostawił złudzeń
Zerknij też tutaj: O suspendowanym księdzu Piotrze Natanku znów jest głośno. Wszystko w związu z najnowszymi planami duchownego