Jak podaje portal "Super Express", Władimir Putin co najmniej pięciokrotnie doświadczył zamachu na swoje życie. Ostatni z serii miał mieć miejsce już po tym, jak rosyjskie wojska dokonały zbrojnej agresji na Ukrainę. Dyktator ma zawsze być otoczony snajperami. Dba o to, aby przed zjedzeniem lub wypiciem czegokolwiek, ktoś spróbował przygotowanych dań. Jakby tego było mało, ma ludzi sprawdzających wodę w basenie za nim do niego wejdzie.
Zamachy na życie Putina
Nie od dziś mówi się, że Władimir Putin nie czuje się bezpiecznie nawet w gronie swoich najbliższych współpracowników. Z doniesień ukriańskich służb wywiadowczych wynika, że do ostatniego z co najmniej pięciu zamachów na życie Putina doszło w marcu tego roku, a więc już w trakcie trwania rosyjskiej "operacji specjalnej".
"Były zamach ze strony, jak to się mówi, przedstawicieli Kaukazu. To niepubliczna informacja. Całkowicie nieudany zamach, ale miał naprawdę miejsce... Było to około dwóch miesięcy temu" - powiedział Kyrył Budanow.
Media wskazują, że wcześniej doszło do czterech prób zlikwidowania rosyjskiego przywódcy. Jedna z nich miała miejsce w 2002 roku w Azerbejdżanie. Rosyjskiego dyktatora miał chcieć zabić Irakijczyk, którego wiązano z między innymi z rebeliantami z Czeczeni.
W tym samym roku miało dojść do próby zamachu w pobliżu Kremla. Pod mostem, którym miało przejeżdżać auto Władimira Putina znaleziono dużą ilość materiałów wybuchowych, udaremniając w ten sposób zamach.
Rok później reakcja brytyjskich służb powstrzymała kolejny zamach, który planowano przeprowadzić w trakcie zagranicznej wizyty Putina. Do próby kolejnego zamachu miał się przyznać Adam Osmajew z Czeczenii. Został zatrzymany w 2012 roku w Odessie przez służby Federaci Rosyjskiej.
Co sądzicie o tych doniesieniach?
To też może cię zainteresować: Przedstawicielka resortu rodziny, pracy i polityki społecznej mówi o 15 emeryturze i drugiej waloryzacji. Czy seniorzy mogą liczyć na zastrzyk gotówki
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Minister rolnictwa zapowiada kontrolę truskawek. Chodzi nie tylko o ceny owoców, ale także o ich "fałszowanie"