Pojawiło się mnóstwo artystów i wykonawców z różnych obszarów artystycznych. Widzowie mogli zobaczyć wielu muzyków, wokalistów, aktorów kabaretowych, czy dziennikarzy i aktorów teatralnych i filmowych.

Maciej Maleńczuk przypomniał widowni, jak bardzo lubi budzić kontrowersje i mieszane uczucia

W gronie artystycznych elit znalazł się również Maciej Maleńczuk, urodzony 14 sierpnia 1961 roku gitarzysta rockowy, wokalista i autor tekstów.

Ta dość nieodgadniona i kontrowersyjna postać polskiej sceny muzycznej nie ukrywa, że lubi szokować, spędzać sen z powiek nielubianym przez siebie grupom społecznym, a przede wszystkim przyznał w jednym z wywiadów opublikowanym w 2015 roku, że lubi drażnić ludzi nazwanych przez siebie "dulskim" społeczeństwem, a także o tym, że ma wiele wspólnego z Lucyferem nazwanym przez siebie królem pragmatyzmu i zdrowego rozsądku.

Z sopockiej sceny Maciej Maleńczuk zaśpiewał upolitycznione piosenki, między innymi "Vladimir" w języku rosyjskim, którą niektórzy pamiętają z 2014 roku, gdy Krym doczekał się aneksji. Piosenkę "Sługi za szlugi" wielu dopasowało do dziejących się obecnie potworności na Ukrainie - Rosjanie, Rosjanie, Rosjanie moi. Odważny naród lecz władzy się boi. Czemuście pijani w samolot strzelali. Sługi za szlugi świat gotowi spalić - wybrzmiały ze sceny słowa piosenki o Rosjanach. Pozdrowił również ze sceny Lecha Wałęsę, którego wspomniał jako tego, który "wyprowadził" z naszego kraju rosyjskich żołnierzy.

O tym się mówi: Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wygłosił przemówienie na posiedzeniu resortu. Zapowiedział koniec "wyzwolenia"

Zerknij: Andrzej Duda podpisał ważną nowelizację ustawy. Co znalazło się w nowych regulacjach prawnych i kogo dotyczą przepisy