Jak wyznał mediom, korzysta z pomocy psychiatry i ma problemy ze znalezieniem pracy. Najnowszy dokument kryminalny Netflixa The Tinder Swindler pozwala Cecilie, wraz z Pernillą Sjöholm i Ayleen Charlotte — jedynie trzema z wielu ofiar Simona Levieva — przedstawić swoje historie.
Urodzony jako Shimon Hayut w Bnei Brak, w miejscowości na wschód od Tel Awiwu, Simon Leviev zmienił nazwisko, ale w rzeczywistości nie miał jakiegokolwiek związku z izraelską rodziną potentatów diamentowych.
Były ochroniarz matrymonialnego oszusta wyznał, jak zmieniło się jego życie po emisji programu
Wyświetl ten post na Instagramie
Na początku zbiegł z Izraela w 2011 roku, żeby uniknąć procesu za przestępstwa związane z oszustwami, jakich dopuścił się wcześniej i pojechał do Finlandii, gdzie rzekomo zaczął przeprowadzać wzór opisany w nowym filmie dokumentalnym Netflix.
Spotykał kobiety na Tinderze, pozwalał im wierzyć, że jest majętnym spadkobiercą pracującym w ryzykownym biznesie diamentowym, i nawiązywał relacje na odległość. Przez cały czas „podróżował do pracy” i żył zamożnie za pieniądze swojej poprzedniej ofiary.
Wyświetl ten post na Instagramie
Po tym, jak przez pewien czas spotykał się z jedną kobietą, tłumaczył jej, że jest w niebezpieczeństwie, wysyłał filmy z krwawiącym wizerunkiem swojego „ochroniarza” i mówił swojej kochance, że jest zmuszony do użycia karty kredytowej na cudze nazwisko, aby uniknąć wyśledzenia.
Wyświetl ten post na Instagramie
Piotr Kaluski był tym krwawiącym ochroniarzem i przerwał milczenie po tym, jak pojawił się w dokumencie - Rozmiar tego wszystkiego jest dosyć mocny. Po premierze ciężko mi było przez dwa, trzy tygodnie się pozbierać. Duże podziękowania w stronę Antka Królikowskiego, bo wylądowałem z tym wszystkim u psychiatry. Wróciłem do domu i nagle widzę siebie w Netflixie. Są ludzie, którzy powiedzą: "chciałbym być na jego miejscu", ale ja się o to nie prosiłem.
O tym się mówi: Korea Północna naruszyła teren Japonii. Co to oznacza
Zerknij: Dominika Gwit zaskakuje swoją przemianą. Teraz celebrytka jest nie do poznania