Widzisz, teraz nie mam gdzie mieszkać! Wyrzucili go zewsząd i teraz przyszedł do mnie ze słowami: „Cześć córko, kiedyś cię karmiłem, teraz musisz mnie przyjąć, przynajmniej w imię miłości do własnej matki!”, mówi mi Anna.

Oczywiście, że nawet nie wpuściłam go na próg, więc poszedł do sądu, by pozwać mnie o swoją część spadku.

Obecnie Anna ma już 45 lat. Kilka lat temu zmarła jej matka, a po niej odziedziczyła mały domek na prowincji. Kobieta ma rodzinę i dorosłą córkę. Ale potem przyszedł do niej jej ojciec, który był sprawcą tego, że dorastała w złej atmosferze.

Konstantin nie jest moim prawdziwym tatą”, kontynuowała swoją historię, „moja matka rozwiodła się z moim prawdziwym ojcem, kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Dokąd poszedł potem, nie jest mi znane. Moja babcia i ja żyłyśmy dobrze, podobnie jak dziadek. Wszyscy w domu, który zapisała mi moja mama.

Normalnie żyliśmy dokładnie do momentu śmierci babci i dziadka. Miałam wtedy 12 lat. A kiedy jej dziadkowie odeszli, moja matka postanowiła zadbać o swoje życie osobiste i zaczęła sprowadzać do domu mężczyzn. Jeden z nich został na zawsze.

Od tego czasu moje dzieciństwo się skończyło. Chociaż nikt mnie nie bił ani nie obraził, wszystko było po prostu bardzo smutne.

To jest twój ojciec - powiedziała matka Annie - tak go nazwiesz.

Będzie mieszkał z nami teraz.

Samo nazywanie obcego faceta ojcem jest nonsensem, nawet gdy kazała mi mama. W końcu to tylko człowiek, który przyszedł z ulicy.

Wydaje na ciebie pieniądze, karmi, poi! Musisz go szanować! Dlaczego nie podgrzałaś mu obiadu przed moim powrotem z pracy?

Mama też poszła do pracy - mówi Anna - tylko jej współlokator trochę więcej zarobił, a ona dosłownie pękała z dumy.

I nie zapomniał wyjaśnić za każdym razem, że wziął kobietę z dzieckiem, wychowuje mnie, a ja, widzisz, niewdzięczna. Albo nie zamiatam wystarczająco często podwórka, albo ogród nie jest przekopany. I po prostu nie może tak na to patrzeć. Mama? A co z matką… pobiegła za spodniami, patrząc z czułością w jego oczy i krzycząc na mnie.

W szkole Anna zaczęła gorzej się uczyć, ponieważ nie było czasu na odrabianie lekcji. Robiła pranie, gotowanie i sprzątanie.

A ten Kostya, który mieszkał z nami, bo bez mężczyzny nie może być domu, a on po prostu leżał cały swój wolny czas na łóżku i oglądał telewizję. I wysuwał roszczenia przeciwko mnie.

Ten Kostya miał gdzieś syna, gorzko tego żałował - musiał płacić alimenty. Tak, cudze dziecko - ja, darmozjad. Nie chcieli pobierać się z matką.

Jak tylko nadarzyła się okazja, natychmiast uciekłam.

Dostałam pracę w hostelu i pracowałam na pół etatu, było znośnie.

Zakończyliśmy remont! - Mama postanowiła popisać się przed Nowym Rokiem, kiedy Anna kończyła już drugi rok. Wszystko za pieniądze mojego ojca.

Co jest nie tak z twoimi butami?

Zadała mi głupie pytanie. W końcu lata 90. już dawno minęły, miałam bardzo stare i zniszczone buty, a rodzice mi nigdy nie pomogli.

Cóż, - Konstantin postanowił być hojny, - masz, na nowe buty.

Przez cały czas był to pierwszy i ostatni prezent, jaki od niego otrzymałam. Nie odmówiłam - zimą w przeciekających butach jest zimno.

I od tego czasu facet przez całe życie myślał o tych butach.

Po ukończeniu studiów Anna wyszła za mąż, nie od razu wrócili w swoje strony. Początkowo szukali wynajętych mieszkań.

Potem zmarła matka męża i wrócili do jej mieszkania. W tym czasie Anna urodziła już córkę.

Moja mama była już wtedy chora, wykryto u niej raka, na którego długo ją leczyliśmy. No jak - to moja matka!

Na początku moja mama zaczęła się poprawiać, potem się pogorszyło. Wytrzymała tylko pięć lat. Ojczym następnie stwierdził, że nie potrzebuje już tej starej i schorowanej baby i zniknął bez śladu.

Od tego czasu nie było z nim kontaktu - mówi Anna - jakby go tam nie było. Biorąc pod uwagę, że nasze miasteczko jest małe, słyszałam plotki, że dogadywał się z jakąś kobietą. Nie miałam wtedy czasu - pracowałam i opiekowałam się mamą. Mój ojczym nie był na pogrzebie. Nawet jeśli dostał wiadomość.

Zmarła? No i co z tego? Ona jest dla mnie nikim. Nie, tej rodzinie już podziękuję. Nieważne, jak wiele dla nich zrobiłem, wciąż patrzyli na mnie wilkiem.

Prawdopodobnie żył też z nową kobietą bez formalizowania związku - mówi Anna, pracował długo, aż do emerytury. Nie znam więcej szczegółów na jego temat. A tutaj jest jak grom z jasnego nieba!

Jestem twoim ojcem, twoja matka i ja mieszkaliśmy razem tyle lat, wychowałem cię, kupiłem buty, wykonałem naprawy, przynajmniej coś mojego powinno tam pozostać?
Nie mogłam powstrzymać męża przed spuszczeniem go ze schodów. Ale były ojczym poszedł do sądu. Wziął nawet na świadka swoją byłą żonę, która potwierdziła, że ​​nie wspiera syna, ale wszystkie pieniądze wydał na swoją pasierbicę.

Nie wygrał w sądzie. Anna sprzedała dom - nie chciała być w tych ścianach, z których jest tyle negatywnych emocji. Tylko w mieście wciąż plotkują: wypędziła ojca, ale on nie ma gdzie mieszkać i tak dalej.

Oczywiście ludzie muszą o czymś plotkować. Będą rozmawiać, obgadywać, a potem zapomną – mąż i przyjaciele pocieszyli Annę – nie myśl o nich. Po prostu wyrzuć ich z głowy i to wszystko. Jak te buty, które dostałaś.

O tym się mówi: Anna Lewandowska publikuje zdjęcia córek. Można zobaczyć, jak wyglądają

Zerknij tutaj: Premier Mateusz Morawiecki ostro komentuje sytuację na Ukrainie. "Rosja cały czas prowadzi swoją politykę agresji"

Nie przegap tego: Policja apeluje o pomoc w poszukiwaniach zaginionej 15-letniej Oliwii. Mieszkanka Dolnego Śląska zaginęła 24 lutego