Nowy Rok. A potem - trzy lata małżeństwa. Własne mieszkanie, aczkolwiek w hipotece. Normalne życie rodzinne.

Ale co teraz? Dlaczego wszystko jest takie?!

Tak, ma problemy z pracą. Tak, nie wszystko szło gładko w relacjach jego żony z bliskimi. Ale inni też to mają. Ale z jakiegoś powodu nie rozwodzą się!

Andrzej powtarzał w kółko ostatnią rozmowę z Ireną:

- Właśnie pomyślałam. Musimy mieszkać osobno. Jestem tym wszystkim zmęczona. Odchodzę od sporów, twoich problemów, twojej matki i jej rad.

"Więc zostawiasz mnie?"

- Możesz tak powiedzieć. Nie chcę się jednak rozwodzić.

- A co z hipotekami?

Cóż, wyślę ci moją połowę.

- Zrozumiałem. Czy to wszystko?

- Cóż, dopóki nie zatrzymamy naszego życia.

- Gdzie idziesz?

- Mam opcje.

- Daj znać co i jak, jak się zadomowisz.

- Czemu? Wychodzę, żeby mniej się z tobą komunikować.

Teraz musiał mieszkać sam w ich wspólnym mieszkaniu.

Następnej zimy, pod koniec stycznia, rozległo się pukanie do drzwi.

„Rano, godzina ósma. Kto mógłby tak wcześnie przyjść!?

Irena była przy drzwiach.

Z dużymi walizkami.

Andrzej w milczeniu spojrzał na swoją byłą lub obecną żonę.
- Dobrze. Oto jestem. Z jakiegoś powodu klucz nie działał. Musiałam zapukać. Zmieniłeś zamki?

- Widzę, że jesteś. Pytanie: dlaczego przyszłaś?

- Jak to dlaczego? Relacja na żywo. Mieszkanie jest moje.

- Już nie jest...

- Bo co?

- Mieszkanie nie jest twoje. Nawiasem mówiąc, nie jest też moje.

- Co to za rzeczy?

- Właśnie tak. Gdybyś odbierała telefon i odpowiadała na listy, a nawet gdybyś wysłała swój adres pocztowy, to wszyscy by wiedzieli...

- Co? Co powinnam wiedzieć!

- Że mieszkanie od miesiąca zmienia właścicieli. W przypadku zadłużenia hipotecznego.

- Jak się mają długi?

- Kiedy ostatnio wysyłałeś pieniądze?

- Cóż, niedawno.
- Niedawno?! 9 miesięcy temu! Czy to niedawno?!

- Miałam problemy z pieniędzmi.

- I mam. Straciłam pracę, potem kolejną i nie było za co zapłacić. Cóż, próbowałam wziąć pożyczkę w pracy na pół etatu. Ale w pewnym momencie po prostu się zmęczyłam.

Irena przejrzała listy z banku,

„Czekaj, jak tu mieszkasz?”
- Nowy właściciel, podobno jakiś inwestor, zgodził się wynająć moje mieszkanie. On jeszcze tego nie potrzebuje, ale jest to dla mnie bardzo wygodne.

- I ja? Czy mogę tu mieszkać?

- To pytanie nie jest do mnie. Ale nie chcę, żebyś ze mną mieszkała. Dlatego zrobię wszystko, abyś tu nie została.

- Ale dlaczego?
„Może dlatego, że gdybyś nie wyjechała, moglibyśmy zapłacić czynsz?”

- Czyli to moja wina, że ​​mieszkanie nie jest już nasze?

- Włączając Ciebie.

Irena milczała, nie mogąc uwierzyć, że nie ma mieszkania.

A Andrzej wesołym głosem zakończył wszelkie relacje z żoną:

– No to chodź, kilka godzin na odpoczynek. Do nowego życia.

„Ale nie mam dokąd pójść.

Rozumiesz, że nie chcę się z tobą komunikować i nie figurujesz jako najemca tego mieszkania? Więc zapytam. Dokumenty rozwodowe zostaną wysłane na podany przez Ciebie adres. Mam nadzieję, że tym razem się przede mną nie ukryjesz.

O tym się mówi: Anna Lewandowska publikuje zdjęcia córek. Można zobaczyć, jak wyglądają

Zerknij tutaj: Premier Mateusz Morawiecki ostro komentuje sytuację na Ukrainie. "Rosja cały czas prowadzi swoją politykę agresji"

Nie przegap tego: Policja apeluje o pomoc w poszukiwaniach zaginionej 15-letniej Oliwii. Mieszkanka Dolnego Śląska zaginęła 24 lutego