Ostatnio zaczęliśmy spędzać mniej czasu z przyjaciółmi, a znacznie mniej opowiadać im o naszym życiu. Nie, nie przestaliśmy ufać i nadal jesteśmy z nimi w dobrych stosunkach, ale nie wpuszczamy nikogo do naszego życia osobistego.Wszystko jest konsekwencją nieprzyjemnego incydentu, który przydarzył się mojej przyjaciółce Annie i jej mężowi.
Koleżanka zapomniała się rozłączyć po rozmowie
Anna i Andrzej mieli serdecznych przyjaciół. Przyjaźnią się z nimi od bardzo dawna, ponieważ pracowali razem przez długi czas. Same kobiety studiowały razem na Uniwerystecie. Anna jako pierwsza wyszła za mąż, rok później urodziła dziecko. Przedstawiła koleżankę koledze męża i zaczęli się spotykać.
Potem mąż koleżanki zrezygnował z pracy ponieważ znalazł bardziej dochodową. Jego znajomy również znalazł lepiej płatną pracę. Komunikacja między parami stała się rzadsza. Co więcej, Anna w ogóle nie pracowała, ponieważ została zwolniona pod jakimś pretekstem.
Andrzej musiał ciężko pracować, aby jego czwórka dzieci i żona niczego nie potrzebowali. Ogólnie nie brakowało im niczegobyły, ale nie byli szczególnie zamożni. Druga para nigdy nie miała dzieci, ponieważ woleli karierę. Często odpoczywali nad morzem i żyli dla własnej przyjemności.
Anna i Andrzej postanowili zaprosić swoich serdecznych przyjaciół do swojego domu na wsi. Pomyśleli, że to świetny pomysł, aby oderwać dzieci od zgiełku miasta. Można było zrobić grilla, popływać w rzece, pojechać do lasu.
Anna zadzwoniła do swojej przyjaciółki i powiedziała jej o swojej propozycji. Była bardzo szczęśliwa, ale powiedziała, że najpierw porozmawia z mężem, a potem zadzwoni i powie, czy będą mogli przyjść. Koleżanka Anna położyła telefon na stolei jeszcze się nie rozłączyła. Dzięki temu usłyszała wiele interesujących rzeczy o sobie i swojej rodzinie.
Jak się okazało, przyjaciele uważali Annę i Andrzeja za głupich, którzy absolutnie nic w życiu nie rozumieją. Ich zdaniem ze względu na czwórkę dzieci ledwo wiążą koniec z końcem od wypłaty do wypłaty. Dom Anny to wrak, do którego szkoda zapraszać ludzi. Dzieci to źle wychowane żebraki i w ogóle, dlaczego mają ich tak dużo, połowę trzeba oddać do sierocińca.
Potem połączenie zostało przerwane, a Anna i Andrzej , którzy to wszystko słyszeli, siedzieli zaskoczeni. Po jakimś czasie zadzwonił telefon. Koleżanka Anny powiedziała, że przyjadą do nich w weekend.
Anna i Andrzej postanowili poczekać na przybycie gości. Przyjechała para z kilkoma konserwami i słodyczami dla dzieci. Andrzej natychmiast zapytał:
Och twoja pensja musi być bardzo mała, nie stać was naswet na dobry hotel, dlatego jesteście tutaj! No dobrze, nakarmimy was pysznie. Anna nakryła bardzo szykowny stół.
Para była zszokowana i wcale nie rozumiała, co się dzieje. Anna zapytała po chwili:
Dlaczego jeszcze nie macie dzieci?
Jeszcze nie chcemy, jeszcze mamy czas
– odpowiedziała koleżanka.
Kompletnie Cię rozumiem. Dzieci to same kłopoty - pieluchy, hałas i smród. Inteligentni ludzie powinni żyć dla siebie
- powiedziała Anna
Po takich słowach para po prostu osłupiała. Było dla nich jasne, że Anna i Andrzej wiedzieli wszystko, ale nawet nie zgadywali skąd. Nic im nie odpowiedzieli, zajęli się swoimi sprawami i po chwili wymyślili jakąś wymówkę, aby szybko ich opuścić.
Co myślisz o tej sytuacji? Czy Anna i Andrzej postąpili słusznie?
O tym się mówi: Anna Lewandowska publikuje zdjęcia córek. Można zobaczyć, jak wyglądają
Zerknij tutaj: Premier Mateusz Morawiecki ostro komentuje sytuację na Ukrainie. "Rosja cały czas prowadzi swoją politykę agresji"
Nie przegap tego: Policja apeluje o pomoc w poszukiwaniach zaginionej 15-letniej Oliwii. Mieszkanka Dolnego Śląska zaginęła 24 lutego