Wiele dziewczyn od dzieciństwa marzy o ślubie, w pięknej białej sukni i w centrum uwagi przez cały wieczór.
Jednak mężczyźni często zmuszają swoich bliskich do rezygnacji z tego marzenia, czego dobrym przykładem jest moja przyjaciółka Katarzyna.
Koleżanka żyła w nieformalnym związku przez dziesięć lat, naprawdę się kochali, byli razem szczęśliwi. Razem wychowywali ośmioletnią córkę, opiekowali się nią, zarabiali pieniądze, wszystko było wspólne, z wyjątkiem jednej rzeczy - pieczątki w paszporcie i podpisów w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Kto wiedział, że ta tragedia spotka tę rodzinę. Piotr szedł do pracy, kiedy miał atak serca. Z tego powodu nagle stracił kontrolę nad kierownicą i uderzył w słup. Zmarł przed przyjazdem karetki. Katarzyna tego dnia nawet nie zgadła, co stało się z jej mężem. Oficjalnie nie była jego żoną, więc tylko matka zgłosiła tragedię.
Powiedziałem Katarzynie i Piotrowi, że warto zalegalizować związek, ale w odpowiedzi zawsze słyszałem to samo:
- Nie potrzebujemy tego, wciąż się kochamy i razem wychowujemy dziecko. Czy małżeństwo w urzędzie stanu cywilnego może coś zmienić? Piotr mówił mi wiele razy.
Tego wieczoru Katarzyna zadzwoniła do teściowej, żeby dowiedzieć się, gdzie jest jej ukochany i kiedy odbędzie się pogrzeb, ale odpowiedź uderzyła ją.
- A kim ty właściwie jesteś?
- Jak kto? Jestem żoną Piotra.
- W paszporcie nie ma pieczątki, więc nie jesteś żoną.
- Jak możesz tak mówić? Wychowaliśmy razem dziecko.
"Wiem!" Nie trzeba ciągnąć dziecka na pogrzeb, będzie to dla niej trauma psychiczna, a syna sama pochowam według własnego uznania. Nie wtrącaj się!
Katarzyna płakała wtedy w rozpaczy przez całą noc, a rano przez przyjaciół dowiedziała się, gdzie odbędzie się pogrzeb. Chciała tylko pożegnać się z najbliższą i najdroższą osobą, z którą żyła przez tyle lat.
Wszyscy krewni i przyjaciele stali obok matki Piotra. Nikt nie podszedł do Katarzyny, nie poparł jej, chociaż także straciła ukochaną osobę.
Wtedy matka Piotra zobaczyła Katarzynę i powiedziała głośno:
"Dlaczego przyszłaś?" Jesteś nikim!
– Nie mów tak, jestem jego żoną – powiedziała Katarzyna ze łzami w oczach.
- Mój syn nie miał żony! Matka Piotra szepnęła złośliwie.
Chociaż wszyscy wokół wiedzieli, że Piotr od dawna mieszka z Katarzyną i że mają dziecko, nigdy nie została przyjęta do rodziny. Nikt nie stanął w obronie Katarzyny, wszyscy mieli szczęście, że nic się nie działo. Katarzyna pożegnała się ze swoim kochankiem i wyszła.
Wieczorem przyszedłem trochę pocieszyć koleżankę. Była w strasznym stanie, kobieta nie mogła pogodzić się z utratą bliskiej osoby, a sposób, w jaki zachowywała się jego matka, powodował tylko większy ból. Postanowiłem wtedy zapytać, dlaczego nigdy nie podpisali aktu ślubu:
- Piotr nie uważał tego za ważne, ale zrozumiałam, że to tylko formalność, więc nie nalegałam na to. Wiedziałam, że kocha mnie i moją córkę i troszczy się o nas.
- To ci wystarczyło, ale jego matka - nie, nigdy cię nie akceptowali. Wcale nie rozumiem mężczyzn, którzy kochają swoje żony, ale nie żenią się.
Tydzień później Katarzynę czekał kolejny cios - zadzwoniła matka Piotra i kazała Katarzynie zabrać swoje rzeczy i opuścić mieszkanie, bo to matka odziedziczyła je po śmierci syna.
Katarzyna najpierw mieszkała ze mną przez miesiąc, a teraz wynajmuje małe mieszkanie. Teraz jest jej jeszcze trudniej, bo musi utrzymać siebie i córkę oraz wynająć dom. W przyszłości czeka ich proces, bo połowę mieszkania należy jeszcze oddać córce, nie wiadomo, do jakich machinacji posuwała się teściowa.
Dlatego namawiam mężczyzn, aby poślubili kobiety, które kochają. W ten sposób uratujesz swoich bliskich!
Czy to takie trudne?!
To też może cię zainteresować: Agata Kornhauser-Duda zabrała głos. Zwróciła się do rosyjskich kobiet z ważnym apelem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Lena z zespołu Tatu zareagowała na sytuację na Ukrainie. Fani nie spodziewali się po niej czegoś takiego
O tym się mówi: Bardzo ważna wiadomość dla beneficjentów programu 500 Plus. Będą nowe zasady