Niedawno siedzieliśmy, śmialiśmy się z mężem, wspominaliśmy, jak 10 lat temu przyjechała do nas jego mama. Każda z jej wizyt to oczywiście osobna historia. Oczywiście miła kobieta, ale z własnymi dziwactwami.
Teściowa często przychodziła kiedyś do nas. Zawsze cieszyliśmy się, że ją widzimy. Zawsze pracujemy, więc przez cały tydzień mama zajmowała się domem. Wieczorami, kiedy wracaliśmy do domu, jedliśmy to, co dla nas ugotowała.
A w niedzielę mąż postanowił się wyróżnić, wstał wcześniej, żeby zrobić śniadanie. Było mu bardzo przykro, oczywiście byłoby lepiej, gdyby nic nie robił, zarządzanie bzdurami w kuchni oddał matce. Potem jego matka się obudziła, pobiegła, zapach najwyraźniej dochodził z kuchni: - Synu, co robisz? - Śniadanie. Siadaj mamo, teraz Lena też się obudzi. Zjedzmy razem. - Co ty robisz?! Rzuć mi to! Idź, obudź swoją żonę! To nie twoje zadanie! Jak długo dla niej gotujesz, kiedy śpi. Twój ojciec nawet nie wiedział, gdzie są nasze garnki, ale co zrobił z tobą ten babsztyl, to już widzę właśnie. Mężczyzna powinien jeść, a nie gotować.
Umierałam ze śmiechu, leżąc w pokoju i słuchając ich rozmowy. Biedna kobieta całe życie gotuje, a jej mąż nawet nie wie, gdzie jest ich kuchnia. Oto taka historia. Naprawdę wyjechała następnego dnia, więc co możesz zrobić, mój mąż uwielbia gotować ze mną, poszedł do swojej mamy. Długo nie mogliśmy się do niej dodzwonić, potem słuchaliśmy od znajomych, co za żmija, zmuszam jej syna do gotowania. Ale potem najwyraźniej jej dusza się uspokoiła, sami do niej przyjechaliśmy. Było lato, leżała na leżaczku, opalała się.
A jej mąż, mój teść, przynosił na tacy naleśniki z herbatą. Kiedy nas zobaczyła, prawie umarła ze strachu. Potem wszyscy siedzieliśmy razem, wszyscy jedli naleśniki teściowa, potem powiedziała mi: „I robisz dobrze, nauczyłaś mnie tego dopiero na starość”.
To też może cię zainteresować: Smutna wiadomość dla fanów "Świta według Kiepskich". Odszedł jeden z aktorów występujących w produkcji
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Mocne słowa Piotra Żyły: "to są durne zawody". Skoczek zapowiada koniec swojej przygody
O tym się mówi: Seniorka zaufała niewłaściwej osobie. Kosztowało ją to ponad milion złotych. Sprawą zajęła się policja