Jak przypomina portal "Super Express", Piotr Semka zakaził się koronawirusem wiosną ubiegłego roku. Jego stan był ciężki, nie tylko konieczna była jego hospitalizacja, ale także podpięcie dziennikarza pod respirator i wprowadzenie w stan śpiączki. Na szczęście dla Semki, udało mu się wyjść z choroby. Dziennikarz postanowił się podzielić swoimi doświadczeniami z tego okresu. Relacje porażają?
Piotr Semka wygrał walkę o życie
Piotr Semka bardzo ciężko przeszedł zakażenie koronawirusem. Covid-19 przebiegał bardzo gwałtownie i niezbędne było podpięcie go pod respirator. Obawy o jego zdrowie i życie wyrażali między innymi premier Mateusz Morawiecki i Jacek Kurski. Zapewniali o swoim wsparciu i modlitwie.
Na szczęście lekarzom udało się wygrać walkę o życie dziennikarza. Teraz Piotr Semka przechodzi rehabilitację, która ma mu pomóc wrócić do zdrowia. O swoich doświadczeniach z okresu śpiączki, Semka podzielił się w rozmowie z Igorem Janke. Przyznał, żę bedąc w stanie śpiączki doświadczał nietypowych snów.
"(...) dwa sny włoskie, jeden na Wyspach Karaibskich i tu domyślam się, że były to Bahamy (...) Jeden sen dział się przed wojną w 1938 r. w miejscowości, gdzie była tylko policja i korpus ochrony pogranicza oraz siły ukraińskie" - zdradził Piotr Semka w podcaście "Układ otwarty".
Dziennikarz dodał również, że powtarzalność tych snów była na tyle duża, że z czasem zaczął bezbłędnie odnajdywać się w tych różńych dla siebie wcieleniach. Jak zdradził w jednym ze snów, znalazł się w Bułgarii. Był w tym śnie pociąg i zamachowcy, którzy zdecydowali się wysadzić w powietrze cerkiew.
Po wybudzeniu Piotr Semka sprawdził i okazało się, że faktycznie doszło do podobnego wydarzenia.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Zaskakująca zmiana w relacjach królowej Elżebiety II i księżnej Camilli. Na jaw wyszły powody takiego obrotu spraw
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: W części polski szerzy się tajemnicza choroba. Pojawiły się obawy, że to tak zwana bostonka
O tym się mówi: Eurostat publikuje najnowsze dane. Polska znalazła się w czołówce zestawienia. Nie jest to jednak powód do dumy