Brittany Teta doznała mnóstwa problemów. Była zmuszona poddać się cesarskiemu cięciu, mierzyła się ze wstrząsem po porodzie, a do niniejszego przybyła osobliwa deformacja na nosie córeczki Gianny.

Niezwykły wygląd dziewczynki poważnie jej zagrażał

Medycy przekonywali, że to nic alarmującego i niebawem się wchłonie. Tak się pomimo tego nie stało. Czerwony nosek niemowlęcia zrobił się w dalszym ciągu coraz ciemniejszy i sporo większy.

Trochę później wyszło na jaw, że to naczyniak niemowlęcy. Na wzgląd na umiejscowienie mógł on być powodem komplikacji w oddychaniu.

Czas grał istotną rolę, bo wzrastająca zmiana była w stanie na stałe zniszczyć chrząstkę nosa. Niezbędna była zatem interwencja lekarska.

Zaczęliśmy leczenie od płynnego beta-blokera (propranololu), który musimy podawać codziennie rano i wieczorem przez co najmniej rok, a może dłużej. Spowoduje to zagłodzenie naczyniaka krwionośnego, więc przestanie on rosnąć i miejmy nadzieję, że nawet zacznie szybciej znikać - tłumaczy matka dziewczynki na Instagramie.

Dziecko dobrze zareagowało na procedury, a deformacja znacząco się zminimalizowała i pobladła. Jak potwierdza rodzicielka dziecka, najpomyślniejszą informacją jest to, iż obecnie jest to jedynie sprawa kosmetyczna. Nie martwią się już dylematami z oddychaniem.

O tym się mówi: Zaskakujące wieści o związku Grażyny Torbickiej. Nie było tego w noworocznych planach. O co chodzi

Zerknij tutaj: Mąż Bogumiły Wander podjął ważną decyzję. Zrobił to, aby zapewnić ukochanej to, co najlepsze