Jak podaje portal "Super Express", sylwestrowe koncerty to nie tylko okazja do posłuchania ulubionych hitów i zobaczenia występów swoich idoli, ale także szansa na zobaczenie wyjątkowych strojów. Na Sylwestra większość gwiazd szuka wyjątkowych kreacji, które na długo zapadną ich fanom w pamięć. Nie inaczej będzie w tym roku. Sporym zaskoczeniem dla widzów mają być stylizacje Maryli Rodowicz i Zenka Martyniuka.

Sylwestrowe gwiazdy

Na sylwestrowym koncercie TVP, który ma się odbyć w Zakopanem, widownia zgromadzona pod sceną i przed telewizorami będzie miała okazję zobaczyć między innymi Marylę Rodowicz i Zenka Martyniuka. Królowa polskiej sceny muzycznej przyznaje, że jej kreacje powstają na ostatnią chwilę.

"To stresujące i okropne" - stwierdziła Maryla Rodowicz w rozmowie z "Super Expressem". Nieco innego zdania mają być ukochane koty piosenkarki, które chętnie wykorzystują do zabawy pióra, jakie zdobić będą strój Rodowicz.

Maryla Rodowicz/YouTube @Polsat
Maryla Rodowicz/YouTube @Polsat
Maryla Rodowicz/YouTube @Polsat

Nie jest tajemnicą, że Maryli Rodowicz zdarzało się wydawać na kreacje większe sumy, niż dostawała za występ. Pieniędzy na sceniczne stylizacje nie żałuje również Zenek Martyniuk. Sam przyznał, że pierwsze zarobione przez siebie pieniądze wydał właśnie na ciuchy. Dodaje, że na każde wyjście ma inny strój. "Garnitury szyte były za granicą, a także w Polsce, bo i tu mam swoich zaufanych projektantów" - zdradził król "disco polo".

Stroje obojga na ten ostatni wieczór starego roku mogą wynieść niebagatelną kwotę. "SE" wskazuje, że może to być nawet około 100 tysięcy złotych!

Jesteście ciekawi, jak zaprezentują się gwiazdy?

To też może cię zainteresować: Ojciec prezydenta Andrzeja Dudy powiedział, co myśli o zawetowaniu przez syna ustawy medialnej. Mówił tez o przyszłości głowy państwa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Agata Kornhauser-Duda po raz kolejny zaskoczyła wszystkich. Takich doniesień o pierwszej damie nie spodziewał się nikt

O tym się mówi: Nie milkną echa odejścia 6-letniej Mai z Kutna. Postępowaniem lekarzy zajął się Rzecznik Praw Pacjenta