Mieszkająca w lokalu poniżej tego zajmowanego przez Aleksandrę sąsiadka wykazuje niezwykle wrażliwy słuch na wszelkie oznaki życia. Z relacji Aleksandry, która mieszka z mężem piętro wyżej wynika, że jej sąsiadka słyszy i krytykuje wszystko, co dzieje się nad jej głową...
Osobliwy liścik znaleziony w skrzynce na korespondencję
Kolejny już raz media społecznościowe obiegł sąsiedzki liścik wyrażający niezadowolenie. Aleksandra podzieliła się jego treścią w mediach społecznościowych, co z kolei podzieliło internautów - jak to oczywiście zwykle bywa.
Okazuje się, że sąsiadka Aleksandry nie może znieść nie tylko odgłosów chodzenia, czy innych czynności codziennego użytkowania mieszkania, ale też odgłosów małżeńskich, które wręcz wskazane są między dwojgiem kochających się ludzi. Aleksandra cytuje treść listu zachowując oryginalną pisownię - Bójcie się Boga! Jak tak można głośno robić „TO” w mieszkaniu? Ja mam nastoletnie dzieci. Trochę wyobraźni. Zmieńcie TO!
Niestety małżonkowie zbyt głośno chodzą po mieszkaniu, ich pralka pierze zbyt głośno, a także - i głównie - ich pożycie małżeńskie w alkowie także okazuje się być zbyt głośne i gorszące tym samym nastoletnie dzieci czterdziestoletniej sąsiadki.
Nic zatem dziwnego, że Aleksandra mocno się zdenerwowała tym liścikiem, gdyż takie wścibianie nosa i omentowanie skutecznie burzy sąsiedzkie relacje. Jak podkreśliła oburzona Aleksandra, w poprzednich dwóch blokach, w których przyszło im mieszkać w przeszłości nigdy nie znaleźli się w podobnej sytuacji, co dodatkowo zastanawia.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Katarzyna Dowbor była oburzona, gdy odwiedziła jednych z bohaterów programu "Nasz Nowy Dom". "Przed remontem umawialiśmy się"
Nie przegap tego: Rząd wystąpił o wprowadzenie stanu wyjątkowego. Kiedy i gdzie zacznie obowiązywać? Co oznacza dla obywateli