Kiedy byliśmy jeszcze młodzi, mój mąż i ja założyliśmy firmę. Pracowali całe życie, żeby dobrze żyć. Dzień po dniu rozwijaliśmy firmę. Pomimo wszystkich problemów. Nasi rodzice pomogali nam, ale niewiele.

Moi rodzice zmarli, gdy miałam 30 lat. Nieco później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Wtedy rodzice mojego męża zaprosili nas do siebie. „Mamy duży dom. Zawsze możemy opiekować się wnukiem. I będzie ci łatwiej.". Szybko się do nich przenieśliśmy, ponieważ było mi bardzo ciężko pracować i gotować dla nas. Ciąża była również bardzo trudna.

Po urodzeniu dziecka szybko zabrałam się do pracy. A rodzice męża byli zajęci wnukiem. Żyliśmy bardzo przyjaźnie. Święta i kolacje zawsze były bardzo miłe. Ale pewnego dnia wszystko się zawaliło. Zmarł mój teść. Z tego dnia teściowa zaczęła się zmieniać. Bardzo często odmawiała opieki nad wnukiem. Więcej nie gotowała. Jakoś przeciągnęliśmy pierwszy rok. Ale potem było gorzej.

Teściowa zaczęła często chorować. Jej nastrój się pogorszył. Mieszkaliśmy między szpitalem, biurem i domem. Było nam bardzo ciężko. Ta walka trwa od wielu lat. W rezultacie nie zmogłam tego znieść. Pewnego wieczoru zasugerowałam mojemu mężowi, żeby wysłał mamę do domu opieki.

"Kochanie, nasz syn już dorósł. Ty i ja wkrótce będziemy mieć 50 lat. Żyjemy dla kogoś całe życie. Biznes, dziecko, twoja mama. Jestem taka zmęczona. Wyślijmy ją do domu opieki."

Mąż zaczął dziko krzyczeć. Obwiniał mnie za zły stan zdrowia mamy. I nawet zadzwonił do syna. Syn natychmiast przyjechał, , i także zaczął mnie obwiniać. A ja jestem winna, że jestem zmęczona? Jeśli nie wyślemy jej do domu opieki, to pojadę do szpitala.

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: POJAWIŁ SIĘ KOMENTARZ DIECEZJI NA TEMAT SYNA BEATY SZYDŁO. CZY MŁODY KSIĄDZ OSTATECZNIE ZDECYDOWAŁ SIĘ NA ODEJŚCIE? CO DZIEJE SIĘ Z TYMOTEUSZEM SZYDŁO

O tym się mówi w Polsce: LECH WAŁĘSA ZDRADZIŁ? BYŁY PREZYDENT POSTANOWIŁ WYJAWIĆ BOLESNĄ DLA NIEGO PRAWDĘ. JEGO STRAPIENIE STAŁO SIĘ PUBLICZNE. NIEOCZEKIWANY ZWROT W SPRAWIE