"Super Express" postanowił opisać wnętrza mieszkania znanego polskiego jasnowidza z Człuchowa, Krzysztofa Jackowskiego. Okazuje się, że wraz z 38-letnią żoną kolekcjonują różne stare meble, emenenty wystroju i bibeloty, co zaowocowało dość ciekawym wyglądem każdego z pomieszczeń czteropokojowego mieszkania.

Nowoczesność w mieszkaniu państwa Jackowskich, to telewizor i komputer

Po kilku przeprowadzkach, w życiu Krzysztofa Jackowskiego pojawiło się mieszkanie w Człuchowie, w którym mieszka już od ośmiu lat. Kamienica, w której znajduje się czteropokojowy azyl jasnowidza, zbudowana została w 1935 roku. Można zatem przypuszczać, że jej mury przesiąknięte są trudnymi wydarzeniami, jakie niedługo potem miały miejsce.

źródło: YouTube/FAKT24.PL
źródło: YouTube/FAKT24.PL
źródło: YouTube/FAKT24.PL

Jak opowiedział Krzysztof Jackowski, mieszkanie niegdyś przeznaczone było lekarzowi pracującemu w pobliskim szpitalu. Po wojnie zamieszkał w nim znany w okolicy ginekolog. Ciekawostką jest fakt, że podłogę mieszkania stanowi przedwojenny parkiet w sosenkę.

źródło: YouTube/FAKT24.PL
źródło: YouTube/FAKT24.PL
źródło: YouTube/FAKT24.PL

Piękne, drewniane drzwi, rustykalne meble w maleńkiej, przytulnej kuchni i mnóstwo magnesików na lodówce sprawiają, że mieszkanie - choć z pozoru pstrokate od różnych stylów wystroju - jest przytulne.

źródło: YouTube/FAKT24.PL
źródło: YouTube/FAKT24.PL
źródło: YouTube/FAKT24.PL

Mimo wielu "staroci", jakie znajdują się w każdym zakamarku mieszkania, u państwa Jackowskich jest spokojna i rodzinna aura.

źródło: YouTube/FAKT24.PL
źródło: YouTube/FAKT24.PL
źródło: YouTube/FAKT24.PL

Co o tym sądzicie? Wolicie jednolity styl w swoim otoczeniu, czy taka ciekawa "zbieranina" bardziej przypadłaby Wam do gustu?

O tym się mówi: Ile teraz powinno się dać w kopercie młodej parze? Te kwoty wprost pustoszą kieszenie gości

Zerknij tutaj: Magdalena Ogórek budzi w ludziach różne emocje. Jedno trzeba jej przyznać: klasę ma w sobie na co dzień

Nie przegap tego, o czym pisaliśmy jakiś czas temu: Pilny apel naszej czytelniczki. Pani Katarzyna błaga o pomoc dla małej Tosi. Nie ma czasu do stracenia