Michael Knapinski, lat 45, został uratowany z Parku Narodowego Mount Rainier 8 listopada po całodziennej wędrówce z przyjacielem, która się nie udała i Michael zgubił się w temperaturach dochodzących do -16 stopni, podał Seattle Times.

Chociaż lekarze powiedzieli, że Knapinski zmarł na izbie przyjęć po jego uratowaniu, niesamowita mieszanka nauki i zaradności sprawiła, że ​​jego ciało działało na tyle, że odzyskał przytomność dwa dni później. „Wrócił z martwych” - powiedział Timesowi dr Saman Arbabi z Harborview Medical Center. „Może nie całkiem poprawne z medycznego punktu widzenia, ale jego serce nie biło dłużej niż 45 minut. To niesamowite."

Kiedy leżał martwy, zespoły medyczne wykonały RKO Knapińskiemu i podłączyły go do urządzenia do pozaustrojowego utleniania membranowego (ECMO), które pompuje krew na zewnątrz ciała, a następnie przesyła ją z powrotem.

Knapinski i jego przyjaciel wybrali się na wycieczkę 7 listopada i rozdzielili się tuż przed godziną 14, aby mógł zejść na rakietach śnieżnych, podczas gdy jego partner zjeżdżał na nartach. Knapinski zaginął po tym, jak nie pojawił się na parkingu i chociaż zespoły ratownicze musiały odwołać wstępne poszukiwania z powodu niesprzyjającej pogody, zespół helikopterów ostatecznie znalazł go następnego dnia w dorzeczu rzeki Nisqually.

Teraz, mając drugą szansę na życie, Knapinski powiedział Timesowi, że planuje poświęcić swój czas na oddanie i będzie kontynuował wolontariat dla organizacji Salvation Army Food Back w Seattle i budowania domów dla przybranych dzieci w Overlake Christian Church w Redmond.


YouTube/BBC

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Koronawirus w znanej sieci sklepów. Gdzie wykryto wirusa i czy to będzie kolejne ognisko koronawirusa

Zerknij tutaj: Anna Lewandowska wymachuje wielkim brzuchem i potężną pupą. Co tym razem promuje trenerka

Nie przegap: Bursztyn i jego niesamowite energetyczne właściwości. Co kryje się w tej skamieniałej żywicy