"Pomponik" podaje, że bracia Paweł i Łukasz Golec opowiedzieli nieco o swoich rodzinnych tradycjach świątecznych i nie tylko. Co rozgrywa się za każdym razem, gdy dochodzi do rodzinnego spotkania?

Mimo wszystko, głowy ich nie bolą

Wyświetl ten post na Instagramie.

Kochani trwa 57. już Tydzień Kultury Beskidzkiej, czyli największa góralska impreza w Polsce. W tym roku odbywa się pod hasłem "Trwajmy w tradycji". Można posłuchać żywiołowej góralskiej muzyki, wybrać się w góry z profesjonalnym przewodnikiem, czy obejrzeć wernisaż sztuki ludowej. Jeśli będziecie w okolicy, to serdecznie Was zapraszamy, zwłaszcza na niedzielny koncert w Szczyrku, w którym wystąpią Podopieczni Fundacji Braci Golec. Jeśli nie spędzacie wakacji w Beskidach, to nic straconego, wszystkie imprezy dostępne będą także w wersji online. https://www.facebook.com/TydzienKulturyBeskidzkiej #golecuorkiestra #folklor #folklore #Beskidy #muzykaludowa #worldmusic

Post udostępniony przez GOLEC UORKIESTRA (@golecuorkiestra)

Temperamentni górale i twarde góralki potrafią zarówno pracować na całego, jak i bawić się z taką samą intensywnością. Zamiłowanie do muzykowania, śpiewu i tańca wielu mieszkańców gór ma wyssane z mlekiem matki, czego przykładem są bliźniacy Łukasz i Paweł Golec.

Nie jest tajemnicą fakt, że panowie wraz z resztą zespołu potrafią rozruszać każdego. Każdy, kto choć raz mógł posłuchać "Golec uOrkiestry" na żywo wie, że powstrzymywanie się od podrygiwania nóżką w rytm muzyki jest daremne. Okazuje się, że taki cudowny klimat za każdym razem powstaje nie bez powodu.

Panowie cenią sobie rodzinne tradycje, jak wielu górali. Okazuje się, że muzycy także i w domu rozkręcają każdą uroczystość dzięki temu, że są duszami towarzystwa. Niezmordowani, weseli i z poczuciem humoru przyznają, że ich mocne głowy są "jak znalazł" w obliczu pysznego trunku, jaki wytwarza osobiście teść Łukasza.

Lubimy się bawić. Na szczęście możemy, bo każdy z nas ma mocną głowę. Jesteśmy wierni tradycyjnym truneczkom robionym w domu, bo w nich nie ma niepotrzebnej chemii, po której boli głowa. Mój teść robi wybitną śliwowiczkę. Palce lizać. Uwielbiam ją. (...) Nie wyobrażamy sobie bez niej kolacji w czasie świąt Bożego Narodzenia. Śmiejemy się, że po niej, jakby człowiek nieba zasmakował.

Czy Wy też lubicie "swojskie" truneczki?

O tym się mówi: Ministerstwo Zdrowia ma dobre informacje na temat epidemii. Jest najnowszy raport resortu, statystyka nastraja optymistycznie

Zerknij: Grzegorz Komendarek z serialu "Złotopolscy". Jego nagłe odejście z tego świata wstrząsnęło Polską. Jak dzisiaj wygląda miejsce jego spoczynku