Maria pospiesznie spakowała swoje torby, zabrała tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ale okazało się, że jest ich za dużo, bo przez kilka dni nie jechała do syna. Maria poszła na prośbę dzieci, aby pomóc dziecku.

Synowa chciała iść do pracy, a dziecko zostało bez opieki. Była dobrą kobietą, nie mogła odmówić, bardzo kochała swoją wnuczkę i nie chciała, aby jej synowa obraziła się, więc wybierała się w długą podróż.

Joanna powitała teściową uśmiechem. Rozpakowała jedzenie i smakołyki, które przyniosła ze sobą stara kobieta. Piły herbatę w kuchni, a synowa zabrała Marię, aby pokazać jej, gdzie położyć swoje rzeczy i gdzie będzie spała jej teściowa.

Zabrała Marię do spiżarni. W rogu stało łóżeczko. Stało rozłożone i czekało gościnnie na babcię. Klatka dwa na dwa, kwieciste miejsce do spania dla starej kobiety ze złożonym kompletem pościeli. Na drzwiach spiżarni były dwa haczyki.

„Andrzej zrobił to, żebyś mogła powiesić swoje ubrania” - chwaliła się Joanna, uśmiechając się do swojej teściowej. - A ja poprosiłam siostrę o składane łóżko — syn jej męża spał na nim od pierwszego małżeństwa, kiedy przyjechał z wizytą. Teraz ty jesteś tutaj.

- Możesz przynajmniej przenieść to łóżko do pokoju dziecinnego? Albo umieścić w salonie? Maria okrążyła trzypokojowe mieszkanie.

- Nie będzie pasować do wnętrza! Właśnie tu musi być. Nie musiałam niczego zmieniać. Herbata?

- Nie, dziękuję. Joanna, oczywiście mi wybaczycie, ale nie będę spała w spiżarni na tym łóżeczku, nie mogę normalnie spać na plecach i łóżku.

- Nigdzie indziej spać nie będziesz— synowa zacisnęła usta.

- W takim razie proszę, dziecko, przepraszam, nie mogę ci w niczym pomóc. Joanna, chciałbym pożegnać się z wnuczką, dam jej prezenty, które przyniosłam i bezpiecznie wrócę do domu.

- Śpi, nie musisz do niej chodzić, budzić kolejne dziecko — powiedziała Joanna.

Maria wzięła torbę i poszła do wyjścia.

- Dlaczego w ogóle przyszłaś? - powiedziała głośno Joanna od tyłu.

Głodna Maria siedziała na stacji ponad trzy godziny, autobusy do wioski bardzo rzadko jeżdżą. Wciąż dzwoniła do Andrzeja, ale jej syn nie odebrał telefonu. Chociaż wiedział, że jego matka musi przyjechać, synowa namówiła ją do ślubu.

Joanna bardzo chciała iść do pracy, do przedszkolnego wieku dla dzieci jest jeszcze daleko. Więc babcia się przydawała.

Maria nawet przez chwilę przestraszyła się: czym będą ją karmić dzieci?

Maria nigdy nie położyłaby obcego do łóżka w spiżarni! Również na składanym dziecięcym łóżku. Gdyby tylko przybyła bez ostrzeżenia. Jednak dzieci na nią czekały! Oboje, nie tylko syn. Słuchałam. Ma składane łóżko i dwa haczyki.

Syn zadzwonił, gdy matka wsiadła do autobusu.

- Mamo, co ci nie pasowało? Czy to jest poważne? Jesteś dorosła. Joanna musi iść do pracy w poniedziałek, a ty nam to zrobiłaś. Dziękuję ci mamo! W ogóle nie masz sumienia!

- Dziękuję wam, dzieci, za uhonorowanie waszej matki. Śpij w spiżarniach na składanych łóżkach! Maria poczuła się urażona słowami syna.

- Czy jesteś trzeźwa, mamo? Jakie spiżarnie? Jakie łóżka składane?

Maria opowiedziała synowi o spotkaniu i gościnności swojej synowej Joanny. Opowiedziała o proponowanym łóżku, które bardzo ją uraziło.

- Okazuje się, mamo, Joanna mówiła prawdę, że przyszłaś do nas kompletnie pijana! Czy możesz powierzyć sobie małe dziecko? Rozłożyła dla ciebie sofę w salonie. A gdybyś nie chciała siedzieć ze swoją wnuczką — od razu byś odmówiła! Dlaczego wymyślalsz?! Nie potrzebujesz wrogów z taką matką! Do widzenia mamo!

Syn się rozłączył. A łzy Marii spływały po twarzy. Stan po wezwaniu nie może być opisany słowami. Ból, frustracja, uraza, złość.

Maria postanowiła zwerbować swoją synową Joannę. Zadzwoniłam i poprosiłam ją, żeby powiedziała prawdę Andrzejowi.

- O czym mówisz? Jaka prawda? Nie wstydzisz się oczerniać mnie w twoim wieku? Poszłqś sama! Nie chcę winić, ale pij mniej, jesteś już niemłoda! A teraz na pewno nie powierzymy Ci dziecka! Powiedziała i upuściła telefon.

Maria zaniemówiła. Nie zdążyła odejść od słów synowej, jak nazywał jej syn Andrzej:

- Mamo, Joanna przysłała swoje zdjęcia z domu. Czy wiesz, co na nich widzę? W salonie jest duża kanapa i pusta szafa! Mam też zdjęcie spiżarni, są stare rzeczy i moje zimowe opony. A haczyków na drzwiach, o których mi mówiłaś, nie widać! Przestań pić! Jej syn warknął na Marię.

I wtedy Maria od razu przyszło do głowy, że jej synowa nie chce, aby teściowa mieszkała z nimi na stałe. Dlaczego więc zadzwoniła i zaprosiła ją do swojego domu? Czy chciałaś pokazać się dobrze przed Andrzejem?

Maria postanowiła już nie dzwonić do dzieci. To prawda, ale jak to udowodnić? Maria nawet nie pomyślała o zrobieniu zdjęcia. Jednak jakie są zdjęcia, ma stary telefon i nie ma aparatu.

Niedawno zadzwonił krewny Marii. Powiedział, że ​​Joanna poszła do pracy. A z wnuczką siedzi druga babcia, matka synowej, która zaczęła mieszkać u dzieci. Dobra robota Joanna, jak dobrze wszystko zaplanowała: jej mama jest piękna, teściowa Maria pije.

Maria poszła do dzieci i pomogła. A teraz płacze każdej nocy. Jej mama jest piękna, a Maria pije...

Jak informował portal "Życie ": NIETYPOWY APEL PAPIEŻA FRANCISZKA. NIKT NIE SPODZIEWAŁ SIĘ TAKICH SŁÓW. GŁOWA KOŚCIOŁA PORUSZYŁA NIEZWYKLE WAŻNY TEMAT DLA WSZYSTKICH LUDZI NA ŚWIECIE

Przypomnij sobie: ZAKŁAD UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH ZAPOWIADA OGROMNE ZMIANY W SYSTEMIE ODPROWADZANIA SKŁADEK. PROJEKT WJEDZIE W ŻYCIE W NAJBLIŻSZYCH TRZECH LATACH

Portal "Życie " pisał również: PROGNOZA POGODY NA NAJBLIŻSZE DNI NIE NAPAWA OPTYMIZMEM. W NIEKTÓRYCH MIEJSCACH SPADNIE ŚNIEG. POLACY ZACZYNAJĄ OBAWIAĆ SIĘ NADEJŚCIA SROGIEJ ZIMY