Sekrety, jakimi owiana jest przeszłość Tadeusza Rydzyka są coraz mroczniejsze. Dlaczego znany polski duchowny ukrywa swoją przeszłość?

Rydzyk czy Kardaszewski?

Jak się okazuje, ksiądz Tadeusz Rydzyk swoje nazwisko odziedziczył nie po ojcu, a po byłym mężu swojej matki. Co ciekawe, jak zauważyło Pikio, ksiądz Rydzyk w 1986 roku wybrał się do Niemiec, skąd wrócił bez żadnego dokumentu potwierdzającego jego stan duchowny.

- W 1986 roku Tadeusz Rydzyk dostaje z kontrolowanego przez SB biura paszportowego paszport i bez zgody zakonu wyjeżdża do Niemiec. Pobyt za granicą to tajemnicza karta jego życiorysu. Nie wiadomo dokładnie, co tam robił. Pojawiał się i znikał. Po ojcu powinien nazywać się Kardaszewski. Ale nie nosi nazwiska po ojcu. Ma je po człowieku, który zmarł na wiele lat przed jego narodzeniem. Jako nieślubne dziecko, dostał nazwisko po mężu matki. Żaden kościół na zachodzie ani żadna parafia nie potwierdziła wyświęcenia tego pana na księdza... a wrócił jako ojciec... - czytamy na Facebooku "Ateizm Przyszłością".

Tajemnicze zniknięcie

Jak się okazuje, Tadeusz Rydzyk specjalizuje się w tajemniczych zniknięciach. Pierwsze z nich, wspomniane wyżej, miało miejsce w 1986 roku, kiedy do duchowny bez zgody swoich przełożonych wyjechał do Niemiec.

Kolejne, kiedy po tym jak spotkał Papieża, zniknął bez śladu na pół roku. Co ciekawe, nikt z rodziny ani bliskich, a nawet zakon nie potrafił podać miejsca, w jakim znajdował się ksiądz Tadeusz Rydzyk. Ciekawe.