Do Polski ponownie zawitała plaga azjatyckich biedronek. Choć wyglądają niegroźnie, powinniśmy ich unikać. Jak odróżnić je od niegroźnych biedronek? Kilka szczegółów zdradza pochodzenie owada.

W okresie zimowym jesteśmy narażeni na obcowanie z tym zwierzęciem. Azjatyckie biedronki z powodu niskich temperatur na zewnątrz szukają schronienia w domach i mieszkaniach.

Zobacz także: KAMIL STOCH PO RAZ PIERWSZY PODRÓŻOWAŁ TRAMWAJEM. NIECODZIENNY WYBÓR SKOCZKA

Azjatyckie biedronki, zwane również arlekinami lub harlekinami, to inwazyjny gatunek chrząszcza z rodziny biedronek, który jest niebezpieczny dla zdrowia ludzkiego. Owady są zagrożeniem przede wszystkim dlatego, że potrafią gryźć, w odróżnieniu od ich polskich braci.

Co je wyróżnia? Przede wszystkim kolor. Nie jest on krwisto czerwony, a raczej żółty przez odcienie pomarańczu i czerwieni po czarny. Kształt harlekina jest owalny, wypukły, o długości 5–8 mm, a ilość kropek to nawet 23. Polska biedronka ma tylko siedem kropek.

Zobacz także: JESTEŚ DOBRYM PARTNEREM I PRZYJACIELEM? ZNAK ZODIAKU ZDRADZI O TOBIE WSZYSTKO

Ugryzienie azjatyckiej biedronki nie tylko może wywołać reakcję alergiczną, ale również ataki astmy czy zapalenie spojówek. W sytuacji zagrożenia owad wydziela żółtą substancję – hemolimfę, która ma nieprzyjemny zapach. Takie plamy bardzo trudno usunąć.

Źródło: „onet.pl”